Otwieram oczy kilka minut po godzinie 9 i tak bardzo jak chce ponownie usnąć tak bardzo mi się to nie udaje. Do mojej głowy natychmiast napływają wspomnienia wydarzeń wczorajszego dnia i czuję przeraźliwą pustkę. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać, ani nic robić, jednak moje uzależnienie od telefonu daje o sobie znać, dlatego w końcu włączam urządzenie. Chwilę po tym jak wpisuję PIN komórka nie przestaje wibrować przez dobre 5 minut, wyświetlając kolejne smsy od mojego chłopaka i nie zdążam przeczytać nawet jednego, gdy w pokoju rozbrzmiewa dzwonek, a na ekranie widnieje imię Hemmingsa. Czuję ścisk w żołądku i jestem bliska płaczu. Nie chcę z nim rozmawiać, a jednocześnie chce wiedzieć.
-Halo?-zaczynam cicho bojąc się tej rozmowy.
-Boże, Sky! Co się z Tobą działo?!
-Nic
-Jak to nic?! Nie dawałaś znaku życia od wczoraj! Martwiłem się!-jest poddenerwowany, jednak w jego głosie słyszę ulgę.
-Zdradzasz mnie?-nie jestem pewna czy mnie słyszy, bo mówię tak cicho że sama ledwo rozumiem swoje słowa, od nadmiaru emocji moje oczy napełniają się łzami i boję się że zaraz zemdleje
-Co?!
-Pytam czy mnie zdradzasz
-Nie! Zwariowałaś?!
-Pisała do mnie Candice.
-Co? Co Ci napisała?-mogę zgadywać że jest zdezorientowany i zaskoczony, a nerwy z powrotem zabrzmiały w jego głosie
-Że...jesteście razem
-I Ty jej uwierzyłaś zamiast zapytać mnie?!-krzyknął, co od razu zdenerwowało również mnie.
-A co, przyznałbyś się?!
-Ty chyba sobie żarty robisz! Jak mogłaś jej uwierzyć i nawet nie porozmawiać ze mną! Przyczepiła się do mnie i nie daje mi spokoju!
-O tym też mi nie powiedziałeś
-A po co Ci miałem mówić? Ona jest dla mnie nikim!
-Skąd mam wiedzieć że jeszcze czegoś nie ukrywasz!-po moich policzkach już płyną łzy, ale za wszelką cenę nie daje tego po sobie poznać, nie chcę żeby się zorientował. Muszę być silna, inaczej ciągle będzie mnie okłamywał.
-No to fantastycznie że tak mi ufasz!
-Jak mam Ci ufać jak nic mi nie mówisz!
-Jak to nic Ci nie mówię! Kurwa!
-Może boisz się że się załamie! To po co to wszystko Luke?! Po co nam to było?!
-Ogarnij się, o czym Ty mówisz?!
-Nie mam ochoty z Tobą rozmawiać-rozłączam się i z powrotem wyłączając telefon rzucam się na łóżko z płaczem. Świetny początek dnia.
Nie daje rady długo siedzieć bezczynnie i myśleć, dlatego po południu ponownie włączam telefon. Kolejne smsy zapełniają moją skrzynkę, ale dzielnie je omijam otwierając nowe okienko rozmowy.
Sky: Hej. Masz czas się spotkać?
*****
Chcecie dziś jeszcze jeden? :D
KOMENTUJEMYY, PROSZĘ <33
CZYTASZ
Wrong Number ✔️
FanficLuke: Powinienem mieć Twój numer? Sky: Nie, idioto. Aż z tyloma mnie zdradzałeś że teraz nie ogarniasz u której masz rzeczy? #7 w Fanfiction-02.11.2015 ❤️