~ Prolog

1.4K 46 5
                                    

Piątek... Niby taki wspaniały dzień, ale jednak jest szkoła i lekcje. To burzy cały piękny majestat tego dnia. Szłam do szkoły i myślałam czy na pewno jestem przygotowana na wszystkie lekcje. Angielski, matematyka, biologia... Wszystko jest. Dostałam wtedy SMSa " Czekam ". To była moja najlepsza przyjaciółka Susan.

Przyspieszyłam kroku pokrzepiona spotkaniem z przyjaciółką. Ona dodaje mi skrzydeł, zawsze potrafi pocieszyć i nigdy mnie nie zawodzi.

Gdy minęłam zakręt moim oczom ukazało się miejsce moich codziennych spraw... SZKOŁA.

Zwykły, szarobury, trzypiętrowy budynek. Nic specjalnego. Czasem myślę jak to będzie opuścić jej mury... Ale jeszcze trochę czasu upłynie zanim do tego dojdzie.

Weszłam i poczułam ciepłe powietrze na mojej skórze. Teraz odczułam jak zimno jest na dworze. Przeszłam na koniec korytarza, mijając po drodze moich znajomych i obcych ludzi, gdzie stała moja szafka. Rozebrałam się i pakowałam rzeczy na lekcje gdy usłyszałam, że woła mnie jakiś dziewczęcy głos:

- Maddie!- to Susan szła w moją stronę...

-Hej Sus - odpowiedziałam zadowolona ze spotkania.

-Gotowa? Możemy iść?

- Jasne. Lekcje mamy w 213?

Odpowiedziała skinieniem głowy i poszłyśmy na góre. Wtedy zabrzmiał głośny dźwięk dzwonka oznajmiający początek lekcji. Doszłyśmy pod salę równo z panią Schneider- nauczycielką języka angielskiego.

Usiadłyśmy jak zawsze w przedostatniej ławce pod oknem i wyciągnęłyśmy podręczniki.

Lekcja przebiegła bez żadnych niespodzianek. Najpierw kogoś zapytała, potem opowiedziała o temacie lekcji następnie zadała pracę domową i pozwoliła wyjść na przerwę.

Wychodząc na przerwę Susan zagadała:

- Czytam teraz świetną książkę! Mówię ci. Napewno ci się spodoba.

Byłam zdziwiona. Po pierwsze Sus nigdy nie była taką wielką fanką książek( a przynajmniej nie taką jak ja). Po drugie jeszcze nigdy się nie zdarzyło żeby była czymś tak zafascynowana.

- Tak.? To ciekawe... No to co to za książka? - Zapytałam zaciekawiona

- To cała seria... Rywalki. Mówię Ci to istne cudeńko.

- No jeżeli tak mówisz to napewno zobaczę. Jeszcze dzisiaj skieruje się do biblioteki.

- Koniecznie - odpowiedziała i ruszyłyśmy dalej aby zawitać przed drzwiami od Biologii.

My PrinceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz