O to chodziło mrs. Sophie... Miała rację. Dam radę, jestem silna.
Przebrałam się i poszłam do sali treningowej. Mam inwidualne zajęcia z profesor Meg.
-Pani psor..
-Nie.Weszła do schowka i kazała mi usiąść na ziemii.
Po minucię wyszła z magazynku z dwiema branzoletami.-Jedna to branzoleta demona. Władcy pecha i piekła. Druga to branzoleta anioła. Władcy szczęścia i nieba. Musisz nosić obydwie-podała mi je
Branzoleta demona była cała czarna z czerwonymi klejnotami.
Branzoleta anioła była cała niebieska z białymi klejnotami.
Kiedy chciałam je założyć do sali wparował wilkołak.
-Psor Meg! Vampiry z północy idą w naszą stronę!-przemienił się w normalnego Rola.
-Cała twoja rasa ma zjawić się u mnie w gabinecię-szła do gabinetuA co że mną? Rozumiem... ok..
"Aliss wszystkie anioły i demony mają udać się do mr. Jacobs'a"
C-co? Pro... Megan umie czytać w myślach..?
Nie ważne! Pobiegłam w stronę pokoi 2 ras.
"Aliss... Aliss... Jesteśmy tutaj... Nie bój się... My ci pomożemy... Aliss.. Aliss..."
Kto tu jest? Czego mam się bać? Kto mi pomoże?!
~~PsychoZelek~~
Słowa od autorkiDziękuję że to czytacie i dajeciecie gwiazdki. Piszcię w komentarzraz co poprawić ; D
CZYTASZ
Anielska Diablica
AvventuraOsiemnasto letnia blondynka w trakcie urodzin czuje coś dziwnego. Nie mogła stwierdzić co to jest. Postanowiła że powie o tym mamie.