~~15~~

116 8 0
                                    

O to chodziło mrs. Sophie... Miała rację. Dam radę, jestem silna.

Przebrałam się i poszłam do sali treningowej. Mam inwidualne zajęcia z profesor Meg.

-Pani psor..
-Nie.

Weszła do schowka i kazała mi usiąść na ziemii.
Po minucię wyszła z magazynku z dwiema branzoletami.

-Jedna to branzoleta demona. Władcy pecha i piekła. Druga to branzoleta anioła. Władcy szczęścia i nieba. Musisz nosić obydwie-podała mi je

Branzoleta demona była cała czarna z czerwonymi klejnotami.

Branzoleta anioła była cała niebieska z białymi klejnotami.

Kiedy chciałam je założyć do sali wparował wilkołak.

-Psor Meg! Vampiry z północy idą w naszą stronę!-przemienił się w normalnego Rola.
-Cała twoja rasa ma zjawić się u mnie w gabinecię-szła do gabinetu

A co że mną? Rozumiem... ok..

"Aliss wszystkie anioły i demony mają udać się do mr. Jacobs'a"

C-co? Pro... Megan umie czytać w myślach..?

Nie ważne! Pobiegłam w stronę pokoi 2 ras.

"Aliss... Aliss... Jesteśmy tutaj... Nie bój się... My ci pomożemy... Aliss.. Aliss..."

Kto tu jest? Czego mam się bać? Kto mi pomoże?!

~~PsychoZelek~~
Słowa od autorki

Dziękuję że to czytacie i dajeciecie gwiazdki. Piszcię w komentarzraz co poprawić ; D

Anielska DiablicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz