Poszedłem na targ aby kupić sobie lame i trochę drewna litego drewna. A ja kupując drewno lite drewna patrzę a tam ten chlopach i mówie tak do niego
- chodź się ruchać a wogole to nieznam twojego imienia wiesz!?!? - Tak mówię ja
- A ja nie
- Ok Chódz się ruchac
I wtedy ja i ona poszliśmy do domu mego, i nie tylko i położyłem go na łóżku i że ja zjechałem renkom tak ze naprzekład moja renka jest pod jego beretem a on trzyma mnie żebym nie spadł z Karkonoszy. A ja wtedy mówię mu żeby stodoła była cała Polska też musi być cała. A on mi odpowiada tak:
- Już to zrobiłaś Siki
- A no tak - Powiedział sepleniąc jak przystało na sześcioletnie dziecko.
Wtedy siki wziął swego partnera i szepcze mu do ucha wiele słów takich fajnych np. Ci co chcom grypę to są słabi itp. A jego miecio czyli chłopak jego teraz już wstydzi się bo ma mały pisiorek a on mówi aha. I wtedy Zza okna słychać jakiś głos fajny który mówi:- Jesteście gejam i chłopakiem a ja to widzę że tak jest
- kto mówi tak??!
- Tak mówi snejp - tak mówi snejp
- Aha ok
- Okej idę wam wpierdolić pedały
- OkejI snejp wtedy wszedył a siki Zza siebie wyciągnęła szampon i żóciła w niego nim a snejp mówi
- Siki czy nie chcesz czasem do toalety??
- Allach akabar
I wtedy siki żóciła szamponem w snejpa a on uciekł i Piszczał wcionsz bo zapłodnił go Ron.- Chcesz kontynować miecio? - Tak mówi ja czyli miecio nie
- Nie
- Dlaczrgo?
- Bo masz krzywy ryj
- Aha teraz wszystko jasne kocham się
- Ja jestem Kamila cześć
- Nie jesteś Kamila bo miecio już nie pamiętasz???!_!!3
- Nie. - Tak mówi siki
I wtedy miecio wstał i założył beret co mu siki zdjął i zakłada buty i bez słowa idzie do kuchni
- Miecio co robisz??! - mówi ja
- Przekraczam granice. I wtedy mietek wzią chlep do ręki i smaruje masło chlebem a na to kładzie nutelle i to je a ja mowie
- TY JESTEŠ POJEBANY CZY POJEBANY?!??!?
- Lubię też rude futryny
- Wyjdź!!!? I nie wracaj więcej oki?!
- Ok
I wyszedł a ja zwaliłem kutas.
Mówcie mi jak najbardziej nawilżyć zranienie w dniu przyjazdu cioci do Olsztyna ok???!
CZYTASZ
Moje miodowe życia bo wiele jest ich
Humor- MAMO!! - krzyknąłem, nie wierząc w to co widzę. to na pewno żart. Mama zaraz wstanie, wyjaśni mi kim są ci ludzie i razem będziemy się śmiać z tej głupiej sytuacji. nie to nie żart nie tym razem palec na spuście mój wzrok ślepo utkwiony...