Ach wszystkie te wydarzenia one były intensywne tak. Cała ten czas od kont ja przyjechałam do kraju kwitnincej kupy on był tak szybki. Poznanie miecia, uratowanie mu życia i prezydent Duda. Och prezydent Duda...
Siedziałem na pingwinie magicznym statku kosmicznym czyli sofie mojej w domu mojej. Poszedłem do kuchni aby odgrzac so bie trochę mleka. Ciepłego mleka. Ach te Wszystkie wspomnienia one krążyły w głowie mej, duszy i ciele. Ja już wiem! JA KOCHAM MIECIA JEGO JAKO SIEDEMNASTOLETOLATEK Z CHORMONAMI MOIJIMI MOJEJ MAMY. Muszęm mó to wyznać. Teraz.
Wzięłam Włożyłam mleko do mikrofali aby uzyskać efekt ciepła mlecznego. Ochh. Wypiłem mleko szybko iruwnie szybko bobieglem biegiem biegiem aby miecia znaleźć życie.
Szukałem szukałem ale ale nie mogłem przestać myśleć i szukać. Miecia nie byki. Miecia nie było też. Szukałam... Szukałem... Lecz w szafce z ciasteczkami go nie było. myślałam żeby jeszcze bardziej go szukać. Więc wyszłam z kuchni i łazienki obmyć twarz i poszłam do sypialni. Otworzyłem drzwi od szypialni mojej i miecia skompanej w czerwieni kolorze porzondania i wchodze a tam lekkie światło świec zainteresowany co to kto to może być. Wchodzę głębiej. Widzę na różowej pościeli mojej i miecia łóżku zagniecenia jakby tam leżał kto to co to. Robię przelew bankowy przez telefon i stawiam krok na psz ud a tam Duda w Szalu różowym w bieliźnie seksownej z przepaską na udzie zaprasza mnie wzrokiem pełnym pożądania.
- Prezydencie Duda... Twoje uda... - Tak mówię ja prawie bez thu
- Siki stój, zatrzymaj się na chwilę. Zrób głęboki wdech... Och, czujesz to? To... - I on wtedy wstał i podszedł do mnie przejechał po klacie mojej palcem swoim - To miłość. I wtedy polizał mnie seksownie za beretem.
- NIE PREZYDENCIE DUDA!! CHOĆ SEKSOWNE TWOJE UDA I CIAŁO PEŁNE POŻĄDANIA JA NIE ZWYKŁEM DO MIECIA Z TOBĄ ZDRADZANIA ANI Z NIKIM INNYM WIĘC JAKO TY KISISZ MNIE CZUJ SIE WINNY JA KOHAM KOHAM MIETKA JA NIE ODDAM CI SWOJEGO NAPLETKA!! - I ja wtedy uderzyłam głową w jego głowę wyjebałam mu z bani i schowałem jego ciało bezwładne do szafy zamknęłam drzwi szybko i pomyślałam że zimno mi w stopy gole bo zimno w domu trochę ale ciepło od miłości mojej też. Szukałem moich bamboszków ale nie było ich. Spojrzałem pod łóżko i patrzę jakieś ciało. A kto to? A co to? To żyje. I patrzę a to miecio. Ej sory za łejkaping ale oddawaj kurwo moje bamboszki.
I zdejmuje moje bamboszki z jego stup i zakładam je sam. Dzięki kolego. I ja odchodzę do kuchni aby nawpierdalać się ciastek. Ale chwila chwila. Przecież ja mietka szukałem. Ja wracam do sypialni i wyciągam go spiącego spod łóżka i kładę go przed sobą. On rozbudzić się nie mug więc ja przejechałem ręką po jego poliku. Całusa mu dałem i on czerwony się zrobił ohh. Taki mały pisiorek.
- Miecio ja.. Ja koham cie - tak mówię ja jako siki
Miecio szokiem spojrzał na Nicolasa który stał w kącie pokoju. Co on tam robi. On patrzy. Ja położyłem się na mieciu i chciałem już go pizgać ale jego ręka zjechala na jakiś telefon i nagle Nicolas krzyczy
- Ej ej soreczka że przerywam ale proszę nie toczink mojego smartfona gowniarzu.
- No okej okej bezproblem.
Ja oddaje mu telefon i wracam do miecia cały czerwony on. Ale on krzyczy nagle co Wtf
- Czystość przedmałeńska gnoju - krzyczy on
- Alr miecio, pragnem ciem ja
- Ja siebie też ale z Bogiem trzeba życie prowadzić
Ja wstałem wyjebałem mu w mordę i poszedłem na strych gdzie zwaliłem kutas.
Czy ruchac miecia chłopca czy zostać obiektem gwałtu? Mów mi jak chcecie. Walę gruche o kamień. Ał.
CZYTASZ
Moje miodowe życia bo wiele jest ich
Humor- MAMO!! - krzyknąłem, nie wierząc w to co widzę. to na pewno żart. Mama zaraz wstanie, wyjaśni mi kim są ci ludzie i razem będziemy się śmiać z tej głupiej sytuacji. nie to nie żart nie tym razem palec na spuście mój wzrok ślepo utkwiony...