Następnego dnia Bella siedziała sama na łóżku....
Jest ranek. Nie wien która godzina bo nawet nie dali mi zegarka. To koszmar. Do jedzenia mam w połowie surowego kurczaka i jakieś dziwne ziemniaki. Do picia dają mi wodę. Tylko trzy razy dziennie dostaje picie i dwa razy dziennie jedzenie. Ten chłopak jest dziwny....najpierw traktuje mnie jak wroga a potem wspiera mnie na duchu. Mam mieszane uczucia.
Żelazne drzwi otworzyły się. Wszedł niski gangster z blizną na twarzy.
- szykuj się !
Gangster uderzył dziewczynę w twarz. Następnie zaczął ją dotykać.
- Zostaw ją idioto !- wstawił się w jej obronie chłopak w czarnych włosach.
- No pewnie !!! HA HAHA !!! KIEDYŚ SAM CHCIALEŚ JEDNĄ PRZELECIEĆ !!!
- PIEPRZ SIĘ !!! TO BYLO KIEDYŚ ZMIATAJ Z TĄD JA SIE NIĄ ZAJMĘ !
- dobra....opanuj sie gnoju
Gangster wyszedł z celi.
- Nic ci nie jest ?
- Nie. Dlaczego mi pomagasz ?
- Dobra musisz się wydostać...ogarniasz ?! Nie mozesz tu zostać ! Pomogę ci w ucieczce
- DZIEKI ALE NIE SKORZYSTAM !
- RÓB CO CHCESZ....ALE JAK ZMIENISZ ZDANIE TO POWIEDZ !
Chłopak wyszedł z celi. Drzwi były otwarte. Bella wyszła. Zaczęła biec. Biegła i w końcu zobaczyla....pokój z trumną. Była przerażona. Z trumny wychodziła załamana dziewczyna. Musiałam biec dalej. W końcu Bella dobiegła do pokoju tego gangstera. Siedział na nieco zniszczonej kanapie i oglądał telewizor. Gangster trzymał w ręku nóż. Bella uciekła w drugą stronę. Trafiła zpowrotem do swojej celi. W końcu przyszedł chłopak w czarnych włosach
- To co chcesz z tąd uciec czy nie ?!
- Chcę. ..ale nie wiem czy moge ci zaufać
- MOZESZ !!! NIE MA CZASU...DZISIAJ NIE WYJDZIESZ Z TĄD...NAJWYZEJ ZA PARE DNI...zeby szef niczego nie podejrzewał !
- DOBRA !...a mozesz mi powiedzieć chociaż jak masz na imię ?!
- Nie teraz nie ma czasu...
- no jasnee ! Kolejny DUPEK, który mnie wykorzysta !
- NIE ! NIE MA CZASU OGARNIASZ ?! umrzesz jak z tąd nie uciekniemy...masz wez ten zegarek...bedziesz wiedziała która godzina.
- Dzięki...z kąd mam wiedzieć kiedy uciekamy ?!
- Przyjde po ciebie...a teraz musze lecieć PA
Żelazne drzwi zamknęły się. Bella nie wiedziała co o tym myśleć.
o co tu chodzi...czemu on mnie ratuje ?! dziwne, ale musze mu zaufać. Nie mam już nic do stracenia. NIC. To pewnie Wiktor wpakował mnie w to gówno...nie nawidze gnojka....nie nawidze.....
Była noc. Bella do teraz nie umiala zasnąć. Myślała o tym co dzisiaj zaszło. W celi było zimno. Bella miala tylko cieniutki koc. Slyszala jak inni cierpią będąc w pokoju z trumną...nie umiała tego wytrzymać !!!
nie chce prowadzić takiego życia...ale musze wytrzymać....musze....
---------''-------------
ciag dalszy nastąpi ;-)