Ona jest magiczna..

1.6K 63 1
                                    

(....)
Poszłyśmy na spacer do parku. Chodziłyśmy, gadałyśmy, jakbyśmy sie znały od lat. W końcu obie wykończone (no i spójrzmy prawdzie w oczy, ale chciałam na nią popatrzeć w spokoju) usiadłyśmy na ławce. Zagrałyśmy w 10 pytań. Każda miała do zadania 10 pytań dotyczących drugiej strony. Padały dość intymne pytania, ale rownież te z nutką finezji i zabawnych podtekstów. W pewnym momencie, moje zapatrzenie w Sandrę, przerwało dwóch chłopaków.
-cześć Sandra! -powiedzieli chórem oboje.
-ooo cześć! Co tam u was?(...)
Szczerze? Siedziałam jak słup soli i nie wiedziałam za bardzo jak sie zachować. W pewnym momencie, gdy Sandra zobaczyła moje zakłopotanie, powiedziała:
- Chopcy wybaczcie, ale właśnie siedzę z dziewczyna i mamy randkę, wiec powiem szczerze, że to nie jest najlepszy moment.-powiedziała to, po czym po chwili doszło do mnie co właśnie powiedziała.
Dziewczyną? Czy ja dobrze słyszałam? O mój jeżu, nie wierze! Czy naprawdę to jest moment, w którym mi sie w końcu powiedzie ?
-Dziewczyną powiadasz ?-uśmiechnęłam się, wciąż będąc w lekkim szoku.
-A co, nie podoba Ci się?- przesunęła sie lekko do mnie.
-Nie, wręcz przeciwnie!
-To sie cieszę.- muszę iść z pieskiem, chcesz pójść ze mną ?
-Z największą przyjemnością- po czym ruszyłyśmy w stronę jej bloku.
Już wiedziałam gdzie mieszka, tyle dobrze. W moim stylu jest zaskakiwać, szczególnie bez okazji przychodzić z różą, to taki mały gest, a jednak zawsze jest jakoś tak milej. Pochodziłyśmy troszkę z pieskiem, posiedzialysmy sobie na schodach i co mnie zaskoczyło, potrafiłyśmy siedzieć godzinami i nie wiadomo kiedy ten czas mijał. W końcu musiała wracać do domu, wiec jak na romantyka przystało, odprowadziłam ją pod same drzwi.
-dziękuję Ci, że Mnie odprowadziłaś. W nagrodę możesz wybrać sobie gdzie mi chcesz dać buziaka.-uśmiechnęła się szeroko wskazując mi miejsca do wybrania.
-ja się tak nie ograniczam. To, że jestem romantyczką to rzecz wiadoma, ale trzeba nadać troszkę pikanterii.- uniosłam kąciki ust, po czym przyparłam ją do muru, zbliżając się pare milimetrów od jej ust. I jedyne co zdołała z siebie wydusić to
-Po to, żeby, aby...-i zaczęłam ją namiętnie całować, gdyż niesamowicie mnie pociągała i czułam, że muszę to zrobić. Tą piękną chwile przerwał znajomy mi głos. Okazało się, że dokładnie w tym samym czasie przechodził pod jej blokiem mój kolega z klasy.
CHOLERA JASNA ! Zapewne teraz zacznie się gadanie, że jestem lesbijką. Kurwa mać, ale nie może się o tym nikt dowiedzieć.
-o! Cześć Agata...
-ekhemm.. Cześć Oskar..

-------——---------------------
Wybaczcie, że tak długo każe wam czakac na kolejne części, ale mam sporo problemów które muszę rozwiązać. Komentujcie, zostawiajcie ⭐️⭐️, to szybciej zmotywuje mnie to do napisania kolejnego opowiadania. Xxx 😘

Odległość.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz