Rano obudził mnie budzik. W pokoju było jeszcze ciemno. Musiałam wstawać o 6 żeby spokojnie zdążyć na zajęcia. Wyszłam z łóżka i zapaliłam światło. Poszłam wziąć poranny prysznic. Dzięki temu udało mi się obudzić. Wyszłam z łazienki i poszłam do mojej garderoby. Przez okno widziałam jak padał deszcz dlatego zdecydowałam się na moje nowe ciemne jeansy. Ostatnio kupuję tylko z wysokim stanem są bardzo wygodne i ładne. Do tego wybrałam mój ulubiony bordowy sweter. Był bardzo ciepły. Poszłam do łazienki się pomalować. Na koniec nałożyłam moją ulubioną bezbarwną pomadkę o smaku borówek. Rozczesałam włosy i wróciłam do pokoju. Założyłam moją bransoletkę i kilka srebrnych pierścionków. Zabrałam plecak i zeszłam na dół. Była już 7 więc wybrałam na śniadanie miodowe płatki z mlekiem. Do szkoły jechałam 20 minut przy dobrym ruchu. Dlatego zawsze wyjeżdżałam trochę wcześniej żeby się nie spóźnić. Kiedy kończyłam moją miskę Teddy zabiegał po schodach i wbiegł do kuchni.
- Cześć! - powiedział łapiąc jedna ręką pudełko z płatkami a drugą mleko.
- Zaspałeś? - zaśmiałam się kiedy wpychał łyżkę z płatkami szybciej niż był w stanie je pogryźć...
-Mhmm- wymruczał z pełną buzią
-Okej to do zobaczenia później.-powiedziałam i odmachał mi ręką .
Kiedy szłam do przedpokoju Tata zbiegał po schodach
- Ty też? - zapytałam się chichocząc
- Budziki maja czasem problemy z dzwonieniem..-odpowiedział
- Okej do zobaczenia później - powiedziałam i poszłam w stronę szafki z butami kiedy miałam ją otworzyć w plecaku usłyszałam dźwięk sms'a. Wyciągnęłam telefon żeby sprawdzić kto napisał.Od:Justin
Czekam przed domem kochanie!
Chyba nie zapomniałaś o naszym dzisiejszym spotkaniu po zajęciach?! :)Czekał na mnie
Mieliśmy jechać razem do szkoły
O cholera.. Zapomniałam...
Tyle się wydarzyło przez ten weekend, że kompletnie wyleciało mi to z głowy.Wyciągnęłam z szafki parę butów. Wybrałam czarne botki na niedużej platformę. Dzięki obcasom byłam o kilka centymetrów wyższa.
Wzięłam z wieszaka moją nową ocieplaną ramoneskę złapałam plecak i wyszłam z domu. Schodząc ze schodów zobaczyłam go. Opierał się o auto dokańczając papierosa. Jak zawsze był cholernie seksowny. Miał na sobie czarne jeansy z przecięciami na kolanach do tego miał czarną dłuższą koszulkę na której miał czarna bluzę, założył czarno-białe vansy. Na głowie miał czarną czapkę założoną tył na przód. Był ubrany podobnie wczoraj tyle, że dziś był cały na czarno.
Zobaczył mnie i szeroko się uśmiechnął wyrzucając koniec papierosa na bok. Zamknęłam za sobą furtkę i podeszłam do niego uśmiechając się. Złapał mnie za ręce zaciskając palcami nasze dłonie i przyciągną mnie do siebie namiętnie całując. Kiedy zabrakło nam tchu odsunęliśmy od siebie usta i staliśmy patrząc sobie w oczy. Justin zaczął oblizywać swoje usta.
- Czy to borówka? - zapytał
Na początku nie wiedziałam o czym mówi ale potem przypomniałam sobie czym dziś pomalowałam usta i zarumieniłam się..
- Tak..- odpowiedziałam
- Jest całkiem smaczna powiedział i odsunął się kawałek przelatując po mnie wzrokiem z góry do dołu.
- Ślicznie wyglądasz! Jak zwykle. -uśmiechnął się i przelotnie pocałował mnie w usta
- Ty też wyglądasz nie najgorzej - uśmiechnęłam się wiedział, że się z nim droczę.
- Tylko nie najgorzej?-zapytał powoli zbliżając do mnie swoje usta jednak mnie nie pocałował trzymał je kilka milimetrów od moich. Rozpadałam się na kawałki kiedy mnie objął przyciągając do siebie bliżej..
- No nie wiem..- wyszeptałam
- Może nawet lepiej....- Zawsze ze mną wygrywał. Nie potrafiłam się oprzeć jego dotykowi nie mówiąc już jak działały na mnie jego pocałunki..
-Od razu lepiej!- powiedział i kolejny raz mnie namiętnie pocałował... Rozpływam się pod jego ustami na moich.. Ten dzień zapowiadał się doskonale.
- Chyba czas jechać? Jeśli nie chcesz się spóźnić..- odpowiedział powoli odsuwając się ode mnie.
Przy nim traciłam poczucie czasu w końcu był nie do opisania.
- Mhm.. -powiedziałam puszczając jego rękę kierując się na miejsce pasażera. Justin wsiadł na miejsce kierowcy odpalił samochód i wyjechał na drogę. Położyłam rękę na oparciu po chwili poczułam na niej ciepłą dłoń Justina. Uśmiechnęłam się kiedy on puścił mi oczko.
- Jak się spało?-zapytał się patrząc na drogę
- Nie tak dobrze jak ostatnio -odpowiedziałam
- Mam rozumieć, że to zaproszenie? - zapytał się i szeroko się uśmiechnął
Zatkało mnie, właściwe to nie miałam nic przeciwko. Bardzo dobrze mi się przy nim spało...
- Może..- odpowiedziałam zarumieniona
- Skoro moja dziewczyna mnie zaprasza...
To nie mogę odmówić - powiedział uśmiechając się jeszcze szerzej
'Dziewczyna' ta nazwa nadal mnie zaskakiwała była tak bardzo nie realna..
CZYTASZ
Love is mine purpose Justin Bieber
FanfictionZwykły piątek. Najlepsze przyjaciółki których życie obraca się o 360 stopni Przez jedną imprezę A może przez kilku chłopaków? Lily zwykła dziewczyna z planami na przyszłość. Na jednej z imprez poznaje chłopaka którego w krótkim czasie zaczyna darzy...