Rozi wyglada nieziemsko, nawet w tym gipsie mi sie podoba, chociaż wolałbym żeby jej noga była zdrowa.. Mam nadzieje ze przynajmniej bedzie sie dobrze bawiła chociaż wiem ze gips jej w tym przeszkodzi..
-siema Zac! - miło wita mnie kumpel i zaprasza do środka.
- Rozi chcesz cos do picia?
- A jest tutaj cos poza alko? - pyta i na jej twarzy pojawia sie uśmiech który jej odwzajemniam.
- jest sok, woda i pepsi, co sobie życzysz?
-poproszę sok a dla Danieli raczej cos mocniejszego - mówi po czym wybucha śmiechem patrząc na przyjaciółkę która juz zdążyła poznać jakiegoś chłopaka.
Zmierzając po sok dla Rozi, zauważam swoją byłą, która jeszcze dzisiaj mnie odwiedziła, staram sie udawać ze jej nie widzę tylko dlatego żebym nie musiał z nią gadać.. Ale niestety mi sie nie udało, kiedy tylko mnie zobaczyła, zaczela iść w moja stronę i wolac mnie. Nie miałem ochoty z nią gadać wiec wziąłem sok i zmierzałem zdecydowanym krokiem do Rozalii.
-Zac! - dziewczyna jednak sie nie poddawała i zaczela biec w moja stronę. Zanim dobiegła w swoich szpilkach ja stałem juz koło Rozi.
-Zac wolałam Cie! - wykrzyczała zdenerwowana lecz z uśmiechem na twarzy.
- nie słyszałem, muzyka głośno gra.. - nie lubię kłamać, ale w tym przypadku nie mam sobie tego za złe.
-no dobrze, wybaczam, może zatańczymy? Bardzo sie stęskniłam i chciałabym żeby było jak dawniej..
- przepraszam ale nie jestem tutaj sam, poznaj Rozalie, moja koleżankę która przyszła na tą imprezę ze mną - mowię z szerokim uśmiechem na twarzy kiedy Weronice ten uśmiech nagle znika z twarzy
-hej.. Weronika jestem.. - trochę sie zdenerwowała co od razu da sie zauważyć, ale mnie to bardzo podnosi na duchu, w końcu zasłużyła sobie na to.
-hej, Rozalia. - odpowiada trochę zmieszana ale ciagle uśmiechnięta.
Nie chce żeby Weronika znow mieszała sie w moje zycie, dużo przez nią cierpiałem i nie chce kogoś kto mnie zdradził, chce kogoś, kto bedzie kochał mnie tak samo mocno jak ja będę kochał tą dziewczynę. Mam nadzieje Że Weronika zrozumie swój błąd i da mi spokój..
Kiedy dziewczyny gadały o tym co stało sie Ro z noga podeszli do mnie kumple i wyciągnęli mnie do tańca. Widziałem ze dziewczynę dobrze sie gada wiec poszedłem z kumplami. Tańczyłem dosłownie 5 minut, kiedy chciałem wrócić do Rozi nigdzie jej nie było.. Ani jej, ani Weroniki ani Danieli.. Bardzo sie zmartwiłem po czyn zacząłem ich szukać po całym domu, spanikowałam kiedy nigdzie ich nie było.. Wiec wybiegłem na dwór, pytałem znajomych czy nie widzieli żadnej z nich, niestety nikt nic nie widział.. Tak jakby zapadły sie pod ziemie.. Rozi nie odbierała ode mnie telefonów, dopiero kiedy zadzwoniłem do Weroniki usłyszałem jej głos..
-halo? - w tle było słychać muzykę, śmiechy, jakby było ich tam 20
-Weronika?! Gdzie do diabła jest Rozi?!-krzyczę do telefonu aż ludzie którzy znajdują sie koło mnie, patrzą na mnie jak na wariata
-spokojnie Zac.. Rozi jest ze mną.. Jest cała i zdrowa.. - kiedy usłyszałem w jej głosie ze jest pijana, zmartwiłem sie jeszcze bardziej
-gdzie jesteście do cholery!? - bałem sie ze Weronika może jej cos zrobić..
- jesteśmy u Miłosza w klubie.. - mówi śmiejąc sie i krzycząc ze maja zamówić następna kolejke wódki
Miłosz to kuzyn Weroniki, ma swój klub który na całe szczęście jest niedaleko od domu kumpla, od razu wsiadłem w samochód i pojechałem do klubu.