Rozdział 1

267 5 0
                                    

Hejka. Mam na imię Natalie i mam 17 lat. Ogólnie znajomi mówią do mnie Nati albo Nat. W tym roku jako że przeprowadziła się do Katowic miałam poznać dopiero swoją klasę. Dla nie ogarniętych idę do 2 liceum. Po paru dniach chodzenia do szkoły, wychowawczyni powiedziała, że robi przedstawienie na ślubowanie klas pierwszych. Zgłosiłam się , więc do tego tak jak reszta osób. Pierwsza próba ma odbyć się właśnie dzisiaj. Stoję przed szafą i kompletnie nie mam pojęcia w co się ubrać. Jak zwykle. Jednak po kilku minutach wpatrywania się w półki , zdecydowałam ubrać mój klasyczny zestaw. Czarne rurki i biały Tshirt.
-Śniadanie! -usłyszałam głos swojej mamy. Szybko więc włożyłam na siebie ubranie i zbiegłam po schodach. Po chwili już siedziałam przy stole, jedząc płatki.
-Napewno wszystko spakowałaś? - zapytała się mnie mama.
-Tak. Napewno.
- I jesteś na sto procent pewna, że nie ma Cię na pierwszych trzech lekcjach. -pyta chcąc się upewnić.
-Tak ak ale może się trochę przedłużyć.-odpowiedziałam niemal cytując moją wychowawczynie gdy nam to mówiła.
Kiedy skończyłam jeść, mój tata zszedł na dół.
-Gotowa?-zapytał.
- Właśnie miałam iść się ubierać. - odpowiedziałam.
- Dobra. Tylko szybko dzisiaj nie mogę się spóźnić.
Zawsze tak mówi. Jednak nie wypominam mu tego. Gdy byłam już ubrana, dał mi swoje kluczyki I powiedział, żebym zaczekała w aucie.
Wybiegłam szczęśliwa zupełnie nic nie podejrzewając. Wsiadłam do samochodu i włączyłam radio. Lubię muzykę. W ogóle wszystko co z nią związane. Byłam tak pochłonięta słuchaniem piosenek, że nie zauważyłam, zaniepokojenia taty. To dziwne ale wyglądał jakby wiedział o tym co ma się nie długo stać. Kiedy już staliśmy pod szkołą powiedział, żebym na siebie uważała. Wysiadłam z samochodu.
-Cześć Nati! - odrazu usłyszałam głos dziewczyny którą nie dawno poznałam. Nazywa się Milena i chodzi ze mną do klasy.
-Hej! Co tam? Idziesz teraz na próbę? - zapytałam.
- Jaką próbę? Przecież dzisiaj pani ma wybierać jeszcze z innych klas! - przypomniała mi.
- No to wygląda na to, że jej będę pomagać. -odpowiedziałam. -Trzy godziny siedzenia z polonistką. Po prostu pięknie.
- Bywa. - powiedziała kpiąco.
Zeszłyśmy zostawić na dole kurtki, a potem musiałyśmy się pożegnać. Dziesięć sekund później skończyła się przerwa. Zaraz po dzwonku do podziemi przyszła pani. Była zdziwiona moim widokiem ale nic nie powiedziała. Usiadłyśmy na ławce i kazała mi iść po pierwszą osobę.
Zeszła do nas jakaś dziewczyna. Znałam ją ale tylko z widzenia. Według mnie nie wypadła za dobrze. Następnym osobom szło lepiej bądź gorzej. Nie przyciagali jednak mojej uwagi.
Wreszcie po paru występach przyszedł ktoś kto był tego wart. Miał on piękne,blond włosy, błękitnoszare oczy i urocze piegi na nosie. Wyglądał na lekko wystraszonego.
-Cześć. Jak się czujesz? Rozluźnij się. Nie gryziemy. -uśmiechnęłam się do niego.
-Tylko,że....-zaczął tłumaczyć.
-Już nie przedłużaj bo to tylko przeszkadza. -poradziłam.
-No dobra.
Głos w ocenie jego postanowiłam zostawić wychowawczyni, ponieważ moja opinia nie byłaby obiektywna. Później gdy już skończyłyśmy przesłuchania, zostałam wysłana po tych,których wybrałyśmy. Wśród nich był też....


LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz