luke
Po naszej randce, Michael podwiózł mnie do domu, całując mnie w policzek na do widzenia. Pożegnał się ze mną i zostawił mnie przy drzwiach, z ręką na moim gorącym policzku, szerokim uśmiechem na ustach i skrzeczącą matką w oknie.
Gdy wszedłem do środka, mój brat zbombardował mnie pytaniami, które zignorowałem i poszedłem prosto do mojego pokoju, szczęśliwy, usnąłem.
♥
Dzień wcześniej prawie w ogóle nie spałem, bo całą noc myślałem o Michaelu. Michael, Michael, Michael, to było wszystko co wypełniało moją głowę. To, jak na mnie działał, było dość dziwne.
Przez mój brak snu, usnąłem w pracy. Po kilku godzinach zostałem zbudzony przez błysk flesza. Podskoczyłem i szybko zmierzwiłem swoje włosy. Otwierając oczy, zobaczyłem znajomą burzę czerwonych włosów i telefon przytknięty do mojej twarzy.
"Wyglądasz tak słodko jak śpisz, musiałem zrobić zdjęcie!"
Przez jego słowa rumieniec wkradł się na moje policzki. Patrzyłem w dół, bawiąc się własnymi palcami.
"Chcesz przyjść do mnie po pracy?"
Moje serce przyspieszyło i wydałem z siebie ciche pisknięcie. Przytaknąłem. Uśmiechnął się i zaczął chodzić po sklepie.
"To za ile kończysz?"
"W sumie to mogę wyjść w każdej chwili, ale zazwyczaj zostaje jeszcze godzinę."
"Możesz iść teraz? Kocham spędzać z tobą czas; jesteś interesujący."
"J-j-ja um.. Mogę iść teraz.. Tylko pójdę się przebrać z uniformu."
"Mogę popatrzeć?"
"Nie."
Zamknąłem za sobą drzwi, przez które za chwilę usłyszałem jęk. Zachichotałem. Gdy już się przebrałem, wróciłem do pomieszczenia i pobiegłem do Michaela, bo już stał przy frontowych drzwiach.
On tylko się zaśmiał i złapał moją rękę, wyciągając mnie ze stacji.
"Powinniśmy?"
YOU ARE READING
cigarettes ⇨ muke pl
Fanfiction"wiesz, że one są dla ciebie szkodliwe, prawda?" "wiesz, że mnie to nie obchodzi?" w którym luke pracuje na stacji benzynowej gdzie michael kupuje codziennie papierosy wszystkie prawa należą do @mukedayparade | all the rights go to kian zgoda jest;)