1.2

659 97 9
                                    

ofc luke chyba, że powiedziałam inaczej k 

Reszta dnia zawierała obściskiwanie się na małej kanapie Michaela, a ze względu na to, że naprawdę ogromna to ona nie była, siedziałem praktycznie na Michaelu (nie żeby nas to obchodziło). Zamówiliśmy parę sztuk pizzy i obejrzeliśmy dwa pierwsze sezony American Horror Story, podczas gdy Michael cały czas skradał mi pocałunki. Znałem go trochę ponad miesiąc, ale wiedziałem już, że coś do niego czuję; wszystko w nim było perfekcyjne.

Powróciłem do świata żywych, gdy poczułem pocałunek na policzku i głos chłopaka. 

"O czym myślisz, kochanie?"

"O tobie."

"Mam nadzieję, że to same pozytywne rzeczy." Zaśmiał się, a ja zacząłem się rozpływać.

"Oczywiście." Uśmiechnąłem się całując go w policzek. 

"Luke? Ja..um..Chcesz zostać ze mną na noc?" Jego policzki, nie, jego cała twarz zrobiła się czerwona z nerwów. Musiałem przygryźć wargę, żeby się szeroko nie uśmiechnąć. 

"Bardzo. Zapytam tylko mamy." Chciałem się uderzyć, bo właśnie powiedziałem mu, że nie mogę sam podejmować decyzji. 

"Okej." Uśmiechnął się nieśmiało, patrząc na swoje kolana. Nigdy nie widziałem go takiego, nieśmiałego i cichego, jak mała dziewczynka, której ktoś się podoba, nie punk rocka (albo kotka) jakiego znam. Myślałem, że jest dość słodki. Szybko wyciągnąłem telefon z kieszeni, wysyłając mamie wiadomość i dostając jedną chwilę później. 

"Powiedziała, że się zgadza." Uśmiechnąłem się szeroko, wracając na swoje miejsce na kolanach Michaela i cmokając go w usta. 

"Gdzie ja śpię?" Zapytałem; bardzo bardzo niewinnie.

"Gdzie tylko chcesz, ale wolałbym gdybyś spał w moim łóżku. Jesteś świetną przytulanką." 

Przez jego słowa spłonąłem rumieńcem i gorąc zebrał się pomiędzy moimi nogami. Słowa stanęły mi w gardle, więc tylko przytaknąłem lekko. Nasza chwila została przerwana przez głośne dzwonienie mojego telefonu. 

Kurwa..

"Hej...Tak to Luke...NIE CALUM NIE UPRAWIALIŚMY SEKSU...tak zostaje tu na noc.. o mÓJ BOŻE CALUM..dlaczego jesteś moim przyjacielem.. nigdy więcej się do ciebie nie odezwę.. oh cicho bądź, żartowałem...okej, pa calum, kocham..." 

Wywróciłem oczami, mimo tego, że Calum nie mógł tego zobaczyć. Oczywiście, był irytujący, ale był najlepszym cokolwiek miałem, najlepszym przyjacielem na całym świecie. 

"Kocham, huh?" Popatrzyłem na Michaela; wydął lekko wargę i zmarszczył brwi; nie mogłem powiedzieć czy ból w jego oczach był prawdziwy czy kpiący. 

"Michael wiesz, że jest tylko moim przyjacielem. Jesteś jedynym, którego chcę." 

Szybko zakryłem dłonią swoje usta i zrobiłem się cały czerwony, mentalnie bijąc się po twarzy wiele razy.

Myślę, że właśnie wyznałem Michaelowi co czuję.




cigarettes ⇨ muke plWhere stories live. Discover now