Rozdział 11

422 36 2
                                    

Gdy się odwróciłam zobaczyłam...... mojego pluszaka Golden Freddyego. GF wyciągnął łapki w geście mówiącym "przytul mnie". Podniosłam pluszaka z ziemi i posadziłam na kolanach. Gdy Golden mnie przytulał, ja kontynuowałam przerwana grę.

TIME SKIPE

Nim się zorientowałam była 20:30, a ja zaczęłam grać 0 18:00. Co oznacza, że grałam 2 i pół godzinny. Położyłam GF na poduszce i poszłam do kuchni coś przekąsić. Gdy wyszłam z pokoju zauważyłam, że jest bardzo cicho, jak we FNAF 4 [Tak lubię FNAF - Nikola] . Zeszłam po schodach do kuchni. W kuchni był Zane i smażył naleśniki. Postanowiłam, że go prze straszę. Gdy ten nucił sobie jakąś melodie, ja podkradłam się na tyle blisko, żeby go przestraszyć:

- SIEMA!! - krzyknęłam koło jego ucha.

Nindroid odskoczył na co ja zaczęłam się śmiać:

- Boże chcesz, żebym zawału dostał? - zapytał Zane.

- Może - odpowiedziałam.

- Eh... Możesz zawołać resztę? - zapytał Zane znowu.

- Jasne - odpowiedziałam.

Gdy wychodziłam złapałam patelnię i łyżkę. Gdy byłam już na górnym piętrze zaczęłam uderzać łyżką w patelnię:

- Ludziska jedzenie!!! - krzyczałam przechodząc koło pokoi:

- Gorsza niż ktokolwiek - powiedział Kai.

- Ni marudzić tylko do kuchni - powiedziałam.

Potem usłyszałam jeszcze kilka takich skarg, a le cóż. Gdy już wszyscy byliśmy w kuchni Sensei kazał nam posprzątać strych. Wszyscy od razu zaczęli protestować.  Podczas ich kłótni ja poszłam na strych wszystko posprzątać.

TIME SKIPE

Sprzątałam sobie spokojnie strych, gdy nagle poczułam, że wieje wiatr. Odwróciłam się, żeby zobaczyć skąd bierze ten wiatr. Przed sobą zobaczyłam Morro. No trochę się zlękłam, ponieważ Amoria mówiła, że Morro jest zły i że pracował dla Znakomitości. Stał do mnie tyłem, na moje szczęście, ponieważ nie miałam ochoty z nim walczyć. Schowałam się za kartony i czekałam, aż se pójdzie. Przecież muszę powiedzieć o tym reszcie. Powoli wychyliłam się ze swojej kryjówki, ale szybko tego pożałowałam, ponieważ Morro właśnie w tej chwili spojrzał w moją strone. "Kurde czemu ja?!" zapytała siebie w myślach. Nim Duch zdarzył zareagować wyskoczyłam przez okno. Akurat na placu był Kai. Podbiegłam do niego i powiedziałam, że na strychu jest Morro. Chłopak bez namysły wskoczył przez okno na strych. Ja zaś przysiadłam pod drzewem czekałam na dalszy ciąg zdarzeń. Czekałam tak chyba z pół godziny dopóki nie usłyszałam krzyku Kai'a. Pobiegłam na strych i zrobiłam "z buta wjeżdżam" mimo, że drzwi były otwarte. W pomieszczeniu nie było nikogo poza nieprzytomnym Kai'em. Podbiegła do szatyna i sprawdziłam puls. Żył. Odetchnęłam z ulgą. Czekałam jeszcze z 10 minut zanim Kaii się obudził.

O.Ka.

Podczas walki Morro przejął nade mną kontrole [Possession Kai!!! - Nikola]

___________________________________________________________________

Ha! Ha! Mamy rozdział. Przepraszam za nieobecności, ale jak widzicie postarałam się i rozdział dłurzszy niż zazwyczaj. Dozo z następnym rozdziale!!! - Nikola!


Graficzna KlątwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz