Steve spakował moje rzeczy.Nie było tego dużo miałem tylko parę ubrań i jakaś podręczna broń.
Otrzymałem wypis i już mogliśmy iść do domu."DOM" jak to pięknie brzmi.Mój dom jest tam gdzie on.To dziwne uczucie bycia dla kogoś ważnym.Poczułem to uczucia chyba po raz pierwszy w życiu.Czy to nie jest wspaniałe? Może przesadzam,ale pierwszy raz od wielu lat czuję się przez kogoś na prawdę kochany.
Byłem trochę obolały.Przed ten cały wybuch w siedzibie Hydry czuje się jak bym połamał wszystkie żebra.Czułem ucisk w klatce piersiowej,a moje serce łobotało jak szalone,ale to chyba nie przez ten wybuch tylko przez Kapitana.Zaszwe gdy byłem blisko niego ten cholerny świat stawał się lepszy.Jego obecność wyzwalała we mnie poprostu szczęście.Gdy schodziłem po schodach w klatce piersiowej poczułem kujacy ból.Zatrzymałem się i oparłem metalową dłoń o poręcz.
-Co się dzieje-Steve był zaniepokojony moim stanem.
-Nic,zaraz mi przejdzie-nie chciałem tu zostać ale wiedziałem że ból tak szybko nie ustąpi.
-Może-zaczął Steve.
-Nie!-nie musiał mówić dalej wiedziałem co chce powiedzieć.
-Dasz radę iść dalej?-widać było że się przestraszył pewnie wolałby żebym tu został,ale z drugiej strony wiedział że jeśli mnie z tąd nie zabierze ktoś w końcu mnie namierzy.
-Nie wiem-wyksztusiłem z siebie tylko tyle ,a to dlatego że przez scisk w klatce piersiowej nie mogłem mówić.Steve chwycił i przełożył moją rękę przez swoje ramię,a drugą obioł mnie w okolicy pasa-Spokojnie Buck,razem damy radę-nie wiem dlaczego,ale jego głos zawsze mnie uspokaja.Ból ustąpił jak z bicza strzelił.Dlaczego? Tego też nie wiem,ale wydaje mi się że to on jest lekarstwem na moje cierpienia.Kapitan jak zwykle miał rację daliśmy radę.Spokojnie pokonaliśmy wszystkie schody.
Przeszliśmy obok pań z recepcji,nadal kierując się w stronę wyjścia.Zauważyłem tam mężczyznę.Gdzieś go już widziałem,ale nie pamiętam skąd.Wpatrywałem się w nieznajomego do chwili gdy to on spojrzał na mnie.Odwróciłem wzrok w inną stronę,chowając twarz w czapce.Kątem oka nadal obserwując poczynania mężczyzny.Nagle zaświeciła mi się czerwone światełko,a co jeśli to jeden z agentów Hydry? Nie mogę tam znowu wrócić,nie teraz gdy jestem tak blisko.
-----------------------------------------------------
Brak notki od autora.
CZYTASZ
Luki w pamięci || Stucky (ZAWIESZONE)
Fanfiction"w skrócie zdycham jak to czytam" To jest moje pierwsze fanfiction na wattpadzie. Jest nieporawione i raczej nie będę go poprawić. Pisałam je w 2015 przed ca:civil war, więc fabuła ff nie jest zgodna z filmem. OPIS: Bycky powoli odkrywa swoją przesz...