8

391 29 3
                                    

-Dzień Dobry - powiedział odrazu kiedy wstała.

-dzień dobry, znowu - lekko zaśmiala sie.

Dziewczynę strasznie bolała głowa, jak i reszta ciała. Przez ostatnie dni nie chciało jej sie nawet jeździć w wózku z Jankiem, bo była zbyt zmęczona żeby siedzieć. Wiedziała że Janek sie nie pokoi i ze chce jej w jakiś sposób pomóc, ale nie mógł i obydwoje wiedzieli o tym.

Janek spojrzał na dziewczynę ze smutkiem w oczach i wziął jej rękę w swoją. Przyłożył swoje ciepłe czoło do jej zimnej ręki i rozmyślał. Oktawia nie wiedziała czy płakał czy po prostu tak siedział. Nie czuła żadnych łez, ale czasem trudno zauważyć gdy Jaś płacze. Dziewczyna druga ręka przeczesala jego ciemno włosy, wtedy usłyszała szlochanie i widziała jak Janek ociera swój policzek. Powoli usiadła i objęła Janka swoimi małymi ramionami. Próbowała go jakoś pocieszyć całując jego czoło.

-to ja powinien cię pocieszać - powiedział ale dalej przytulal dziewczynę, Oktawia zaprzeczyła
-nie jest mi przykro - powiedziała, nie była to do końca prawda, było jej przykro bo wiedziała ze nie zostało jej dużo czasu, czuła to. Janek zamknął oczy i mocniej przytulil sie do Oktawii. Bolał ja ten widok. Tak bardzo chciała żeby Janek, jej rodzice, przyjaciele i wszyscy bliscy przestali przez nią już cierpieć, ale nie mogła nic zrobić. Powoli przeczesala jego włosy ręka,

-jak sie czujesz? - Zapytał Janek żeby przerwać ciszę miedzy nimi
- tak jak zawsze - odpowiedziała i znów oparła sie o wielka poduszkę za niaZ

-dalej? - zapytał smutno
-tak dalej.

Jaś położył sie w szpitalnym łóżku obok dziewczyny, i powoli sie do niej przytulil, składał pocałunki na jej szyi i szedł w górę.

-niedługo już tak nie będzie, bo wszystko przyjdzie. - powiedział

dziewczyna zaprzeczyła
-nie skończy sie dopóki nie umrę

-nie umrzesz, wierze w to ze uda ci sie z tym wygrać. Kocham cię.

_________________________

x

słabe serce. - jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz