3

511 41 2
                                    

Kochani, jeżeli możecie, i podoba wam sie te opowiadanie - to polecajcie je innymi - ponieważ nie widzę dużego sensu pisania tego dla 3-6 osób :/. I nie zapomnijcie o głosowaniu żebym wiedziała czy wam sie podoba!<3
______________________
Było cicho w pokoju Oktavii. Oddawała swoją krew do badań i jest teraz w pokoju ciężkiej terapii. Odkąd ją tu przywieźli lekarze chodzą i rozmawiają ze sobą. Oktavia nienawidziła gdy patrzyli sie na nią jak by nie miała juz szans. Patrzyli na nią jak na bezbronnego pieska który umierał a oni nie mogli niż zrobic.

Przez to ze Oktavia zmieniła pokój, Janek musiał rownież z niego wyjść, i od tamtej pory go nie widziała. Dziewczyna czuła sie bardzo samotna. Ona nienawidziła być sama, dziewczyna wiedziała ze nie zostało jej duzo dni - i niechciala ich spędzić sama. Ona chciała wyjść, chiala poczuć wiatr we włosach, słońce na jej ciele.

W pokoju czuła tylko zapach lekarstw i smierć. Nie zabardzo to lubiła, niestety dziewczyna nie może nawet wstać, nie ma nawet siły żeby ruszać kołami wózka. Brakowało jej Janka, nawet jeżeli minęło dopiero pare minut bez niego. Zastanawiała sie co on robi o gdzie jest. Miała nadzieje ze niedługo wróci, niechciala ani chwili dłużej być bez niego.

Dziewczyna spojrzała na swoje paznokcie i dotykała swoje ręce, były tak blade ze wtapialy sie w biały kolor pościeli. Znudzona sapnela i czuła jak suche są jej usta. Wyciągnęła rękę żeby wziąć szklankę wody która stała na małym stoliku przy łóżku.

Gdy trzymała szklankę w ręku, czuła jak sie trzęsie. Taka mała rzecz była dla niej zbyt ciężka, było to za duzo dla niej. Może jednak była jak umierających piesek który nie mial szans na przeżycie.

Lekko przechyliła szklankę aby jej zawartość wleciala do jej ust, i powoli połykala wodę. Dziewczyna miała lekko otwarte usta - łatwiej jej sie oddychało w ten sposób. Przez okienko w drzwiach zauważyła Jasia który powoli otworzył drzwi.

Janek spokojnie podszedł do łóżka dziewczyny i usiadł na krześle przy niej. Wziął jej dłoń w swoją i lekko pocałowal.
- Kocham cie - powiedział z uśmiechem
- Jeżeli mnie kochasz, to dlaczego mnie zostawiłes? - powiedziała dziewczyna i spojrzała pusto przed siebie.
- Nigdy cie nie zostawiłem - powiedział i przesunął sie bliżej niej.

- To gdzie byłeś?

- Szukałem ciebie.

_____________________________________________________

Krótki rozdział bo ma on tylko 332 słowa, ale trudno. Ja tak na serio prawie płacze jak to pisze ha ha. Ale jest to takie słodkie, jescze jak se takiego bezbronnego Jasia wyobrażacie o Boże *_*

Komentujcie i głosujcie misie widzimy sie jutro<333 / wisienka

słabe serce. - jdabrowskyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz