23. Luke spada na drugie miejsce

26.7K 1.6K 74
                                    

Wszystko było gotowe do powrotu do kraju. Chłopacy korzystali z ostatnich chwil w Hiszpanii, a ja przeklinałem Alice, która nie omieszkała się upomnieć o swoje. Napisała do mnie już trzy esemesy w ciągu kilku dni, nie dając prawa do wypoczynku. Przecież drugi miesiąc wakacji mógł być intensywniejszy; Kate do pracy, więc i ja mogłem zająć się sprawami z eks.

Wracaliśmy z ekipą do domu, gdzie Irwin chodził jak agregat przed drzwiami. Byłem w stanie wyczuć jego złość z odległości kilkunastu metrów, ale nie tylko ja. Newt wystąpił do przodu równo w momencie, gdy Irwin nas dostrzegł. Zbiegł ze schodów i szedł do nas tak pewnym krokiem, że przeczuwałem burzę. Patrzył prosto na mnie, to ja miałem stoczyć z nim bitwę, a gdy pchnął mnie w tył, od razu wiedziałem, że stało się coś złego pod moją nieobecność. Wylądowałem na piachu, a Newt zgrabnie powstrzymywał loczka przed dalszym atakiem. Sam pomógł mi w tym czasie wstać.

– Co ci odjebało, stary? – pyta zaskoczony.

– Oszukałeś mnie! – wydarł się, ignorując Sama. – Myślałem, że ten pierdolony zakład dla nas obu był ważny!

– Bo przecież był! Nadal jest, o czym ty mówisz? – dorównałem mu tonem.

– O czym? – Prychnął wkurwiony. – Może o tym, że twoja panienka to kobieta do wynajęcia?

Zamarłem. Nawet dostrzegłem, jak przez twarz Newta przechodzi zdziwienie, a jego oczy były pełne pytań. Patrzył na mnie, doszukiwał się zaprzeczenia.

– Nie mów tak o Kate – powiedziałem cicho.

– Bo? – Wyswobodził się z ramion przyjaciela. – Przecież tak nazywa się kobiety, którym płacisz za usługi. Jak możesz być tak ohydnym? Jak mogłem przez te wszystkie lata robić wszystko dla ciebie, a ty nie potrafisz być, kurwa, szczery!

– Co dla mnie robiłeś?! – Podszedłem bliżej, a Newt i Sam byli w gotowości, aby nas rozdzielać. – Nie prosiłem cię o nic! Nie nazywaj rzeczy, które sam z nieprzymuszonej woli robiłeś dla mnie, bo wtedy wychodzi na to, że oczekujesz czegoś w zamian. O nic cię nie prosiłem – ostatnie zdanie wysyczałem przy jego twarzy.

– Jasne. – Kiwnął głową. – Po co się staram, skoro masz to w dupie, prawda? Wygrałem. Oddajesz mi kluczyki, kończysz z wyścigami, a ja kończę z tobą. Za długo z tobą wytrzymałem, nie byłeś wart ani sekundy naszej przyjaźni.

Minął mnie, uderzając barkiem. Byłem w totalnym szoku, czułem, jak serce się zatrzymuje pod wpływem jego słów. Każde kolejne było tak raniące, że w pewnym momencie pozbawił mnie życia i radości. Jeszcze gdzieś z tyłu kołatały się słowa, których nie potrafiłem dobrze sformułować, ale sens był mniej więcej jasny: bądź na tyle uczciwy, żeby dotrzymać danego słowa. To nie mogła być prawda. Nie mógł zakończyć naszej przyjaźni w tak idiotyczny sposób. Powiedział słowa w złości, przecież znałem Irwina i on zawsze był impulsywny, a potem wracał mu zdrowy rozsądek.

Dlaczego więc, mając tę świadomość, coś we mnie krzyczało, że pierwszy raz od dawna był szczery w swoich słowach? Dlaczego czułem, że nie były to słowa rzucone na wiatr?

– Luke! Boże, co się stało?

Wzdrygnąłem się na widok Kate przede mną. Była zaaferowana zapewne wrzaskami przed domem. Przejęcie było nie do zniesienia, bo wszyscy już znali prawdę, a najgorzej, że prawdę znał on. To za wcześnie, żeby Kate kończyła pracę, obiecałem jej pół roku z góry. Cholera, wszystko się pokomplikowało.

Jeszcze ta denerwująca melodyjka, która rozbrzmiewała z mojego telefonu w kieszeni wraz z wibracjami. Sięgnąłem urządzenie i wręcz zawarczałem ze wściekłości. Rozłączyłem się.

Be My Girl //✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz