Rozdział 3

404 20 0
                                    


POV's Lee

Siedziałam na tym samym miejscu, co zwykle na stołówce, ale tym razem wzięłam kawałek pizzy, ponieważ zmienili kucharza i teraz są o wiele lepsze i o wiele tańsze rzeczy. Jenny zajadała się swoją sałatką grecką, a przed nią leżała piłka do siatkówki. Parker kochała ten sport całym sercem, może właśnie dlatego grała w szkolnej drużynie. Natomiast Caitlin pisała z Jordan'em smsy. Jej chichot zaczynał być denerwujący dla mnie i szatynki obok, która wywracała oczami za każdym razem, gdy słyszałyśmy dźwięk nowej wiadomości.

- Cześć Lee. - rozpoznałam głos Niall'a, a po chwili jego postura pojawiła się przede mną. Usiadł obok i wziął mój kawałek pizzy, który ugryzł. - Jesteś gotowa na areszt szkolny?

- Nie. - mruknęłam pod nosem i odebrałam mu pizzę. - Czemu się pytasz? Też będziesz? - spytałam unosząc zaciekawiona brwi do góry. Błagam niech też będzie. To byłoby takie genialne. Nie musiałabym być tam sama z Louis'em.

- Niestety mnie nie będzie, a nie chcę, żebyście się tam zabili lub żebyś traktowała jego słowa zbyt dosłownie. - oznajmił mi Horan, a ja zaczęłam się zastanawiać o co chodzi.

- Czemu mielibyśmy się zabić? Poza tym Louis powiedział wszystko już, co miał powiedzieć. - wzruszyłam obojętnie ramionami, a w tym samym czasie do pomieszczenia wszedł Tomlinson, który dosłownie staranował dwie pierwszoklasistki. Jedna z nich upuściła tacę, a druga nawet upadła na podłogę.

- Mogłybyście uważać, a nie zastawiać cały korytarz swoimi, dużymi tyłkami. - usłyszałam wściekły głos chłopaka, który obecnie ciskał oczami błyskawice na każdą osobę, na którą spojrzał.

- Oh, rozumiem. - przytaknęłam.

- Jest zdenerwowany, bo trener kazał mu poprawić ocenę z historii, bo obecnie może nawet nie zdać. - wyjaśnił mi blondyn. - Wiesz, jak on nienawidzi tego przedmiotu.

- Jest dopiero początek roku szkolnego. - zmarszczyłam lekko brwi, ale widząc minę blondyna potrząsnęłam lekko głową. - Tak. Coś mi się obiło o uszy. - mruknęłam pod nosem patrząc na chłopaka, który podszedł do nowego kucharza, który wydawał mu hamburgera. Jego szczęka była tak mocno zaciśnięta, a biały bezrękawnik odsłaniał jego ręce, które były napięte. Było widać kolejne tatuaże, których było na prawdę dużo. Czarne rurki opinały się na jego nogach, a na stopach miał białe vansy.

- Nie powiem Ci abyś go ignorowała, bo to go tylko bardziej rozwścieczy, ale podejdź do tego co powie z dystansem. - poprosił mnie. To było słodkie, że martwił się o swojego przyjaciela mimo, iż jest on totalną kanalią naszej szkoły.

- Mam dosyć. - żachnęła się Jennifer mocno rzucając plastikowy widelczyk do sałatki. - Uświadom temu dupkowi, żeby wreszcie zaczął się kontrolować. - warknęła Parker i wiedziałam, że zaczęła się o mnie martwić.

- Jennifer ma rację. - poparłam przyjaciółkę. Widziałam szok wymalowany na twarzy blondyna.

- Myślałem, że zrozumiesz. - wytknął mi Horan wstając z miejsca naprzeciwko.

- Oh, rozumiem. - powiedziałam z ironią, która przyszła mi niewymuszenie. - Tylko każdy powinien brać odpowiedzialność za własne czyny. - dodałam już ze spokojem, który szybko mnie opanował.

- Uprzedzałem. - oznajmił unosząc ręce w geście poddania.

- Wiem. - lekko się uśmiechnęłam, ponieważ nie chciałam być wredna dla Niall'a, który był całkiem dobry. - Idę na papierosa. - powiedziałam do Jenny i Cat biorąc swój plecak i nadgryziony kawałek pizzy.

AWKWARD MEETING IN DETENTION || tomlinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz