♪ 18 ♪

2.1K 204 9
                                    

Tamtego wieczoru klienci byli wyjątkowo wybredni, więc Jasmine musiała parokrotnie zmieniać układ, żeby cokolwiek się im spodobało. W końcu, po wielu prośbach, paru przekleństwach Malik wyrzucił ich z klubu i zagroził, że jeśli jeszcze raz się tam pojawią wezwie policję. Nienawidził takich zapatrzonych w siebie dupków, którzy myślą, czego to oni nie mogą. Jasmine pod tym względem miała takie samo zdanie. Pieniędzmi wszystkiego nie da się kupić i nie szata zdobi człowieka, więc po co zamieniać się w zapatrzonego w siebie dupka?

Resztkami sił weszła po kręconych schodach do swojej sypialni i opadła na materac. Nie fatygując się, by zdjąć buty, czy bluzę przycisnęła do piersi jedną z poduszek i momentalnie zasnęła.

***

Poranne promienie słońca wdzierały się do środka poprzez duże okno i starały się obudzić dziewczynę. W końcu nieśmiało uniosła powieki, a z jej ust wydobył się cichy jęk. Bolało ją dosłowne wszystko, czekało ją tyle pracy. Występ, trening z Hemmings'em, praca...

- Życie mnie nie lubi - Zamruczała do siebie w drodze do łazienki. Jej z natury lekko falowane włosy teraz mocno się pokręciły, a resztki makijażu zostały na twarzy. Wiedziała, że odstrasza samym patrzeniem na nią, ale za chwile miało się to zmienić. Po szybkim prysznicu i przebraniu się w świeże rzeczy zbiegła schodami na dół. Koty w schowku głośno miałczały błagając tym samym, żeby je stamtąd wypuścić. Nalała resztki mleka do niewielkich miseczek leżących w rzędzie pod ścianą w korytarzu i otworzyła drzwi. Cztery koty wybiegły stamtąd, jak oparzone i wystarczyło kilka sekund, żeby dopadły miseczek i zaczęły chłeptać mleko. Ona sama zaczęła przygotowywać dla siebie śniadanie, ale przerwało jej w tym dosyć głośne pukanie do drzwi.

Niepewnie je otworzyła, a jej oczom ukazała się znajoma sylwetka blondyna.

- Cześć - Przywitał się.

- Cześć - Odpowiedziała wpuszczając go do środka - Coś się stało, że mnie nachodzisz? - dodała, a przewrócił oczami.

- Chciałem uwolnić się od Calum'a, czy to tak wiele? - Zapytał, a ona zaczęła się śmiać - A tak serio to przejeżdżałem niedaleko i pomyślałem, że wpadnę, a później podrzucę cię do studia - dodał

- Dzięki - Odpowiedziała z lekkim uśmiechem na ustach - Chcesz kawy? - dodała wskazując na swój kubek.

- Poproszę - Stwierdził wsuwając dłonie do kieszeni czarnych spodni.

***

W około rozbrzmiewała piosenka, którą dobrze znała. Wirowała na parkiecie dając się ponieść latynoskim rytmom. Powtarzała wszystkie korki układu przyglądając się swojego odbiciu w lustrze. I właśnie wtedy nadszedł ten moment. Obrócił ją wokoło własnej osi, a po chwili wylądowała u niego w ramionach.

Ich twarze dzieliły dosłownie milimetry.

~*~

Co sądzicie? 

Chciałam wam podziękować za 7k wyświetleń! Jesteście niesamowici i niech nas będzie więcej! :3

All the love, Red x




street dancers • hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz