♪ 19 ♪

2K 179 1
                                    

- Wygląda to na tandetną akcję z jakiejś komedii romantycznej - Skomentowała Blake sięgając do miski z popcornem - Swoją drogą, ta jest nudna - dodała wskazując na telewizor.

- Styles ma świetne wyczucie czasu - Jasmine przewróciła oczami - Chociaż jestem mu za to wdzięczna, bo nie powinno nas łączyć nic więcej niż stosunki zawodowe - dodała robiąc przy ostatnich słowach cudzysłów z palców.

- Nie zmienia to faktu, że i tak mam go zamiar opieprzyć - Stewart wzruszyła ramionami i odłożyła miskę na stolik - Jest piątek. Zbliża się wieczór. Nie siedźmy, jak te mężatki w domach tylko chodźmy się zabawić! - dodała

- Dlaczego nie? - Jasmine wzruszyła ramionami i wyłączyła TV - Dzwoń po Styles'a i Lynch'a, ja zapytam się, czy Hemmings i ten jego kumpel się dołączą - zarządziła wstając z kanapy.

***

- Czerwona, czy czarna? - Blake pojawiła się przed malującą się Jasmine z dwiema sukienkami w dłoni. Ta czerwona miała kilka koronkowych wstawek i sięgała mniej więcej do połowy, a ta drugą była typową małą czarną.

- Czerwona - Odpowiedziała McCras - I te buty. Wiesz, które - dodała puszczając perskie oko w kierunku przyjaciółki. Po chwili Blake pojawiła się przy niej w wybranej wcześniej sukience i również zabrała się za swój makijaż. Jej wyprostowane, długie włosy opadały na ramiona, a obcasy stukały przy najmniejszym kroku.

Jasmine natomiast miała na sobie całą czarną sukienkę na ramiączkach, nieco dłuższą z tyłu i pasujące do ubrania obcasy. Jej twarz zdobił lekko drapieżny makijaż, a zakręcone włosy opadały na ramiona. Krócej mówiąc wyglądała świetnie.

***

Czwórka młodych osób czekała na spóźniających się Luke'a oraz Calum'a i Jo przed jednym z lepszych klubów znajdujących się w Hollywood. Jasmine tupała nogą o chodnik i rozglądała się co chwile w różnych kierunkach. Po paru minutach zza zakrętu wypadł blondyn, a zaraz za nim Hood i jego dziewczyna.

- Cześć - Przywitał się z chłopakami, Jasmine ucałował w policzek - Przepraszam za spóźnienie, ale to wina Hood'a - dodał wskazując kciukiem na przyjaciela.

- Jasne, moja wina - Prychnął brunet - Mam ci przypomnieć, kto z naszej trójki siedział najdłużej w łazience? - dodał, a wszyscy ryknęli śmiechem. Blondyn przewrócił oczami i przepuścił Jasmine w drzwiach.

W środku panowała parna atmosfera wymieszana z ostrym zapachem alkoholu i nie tylko. Dziewczyna odruchowo zmarszczyła nos i ruszyła za Styles'em, który prowadził wszystkich w nieznanym kierunku.

***

Usiedli na jednej z wolnych kanap i zaczęli wesoło rozmawiać. Harry na chwilę zniknął, po to żeby wrócić po chwili z kieliszkami do shotów i wódką. Usiadł obok Blake i zaczął rozlewać zawartość butelki do szkieł. Podał reszcie i bez większych ceregieli uniósł swój kieliszek do ust. Alkohol zniknął w jego gardle, a on odstawił szkło na stolik. Otarł usta wierzchem dłoni i uśmiechnął się lekko.

- Chodźmy potańczyć! - Krzyknął i pociągnął za sobą brunetkę na parkiet. Stewart z początku zdziwiona tym, co się dzieje opierała się, ale przecież to był tylko Styles. Po chwili dała się ponieść muzyce. Nie długo później dołączyli do nich Calum z Jo, a Ross ulotnił się twierdząc, że idzie na podryw. Luke skomentował jego zachowanie śmiechem, a Jasmine pokręciła zrezygnowana głową. Luke opróżnił swój kieliszek i odwrócił się do dziewczyny.

- Zatańczysz?

~*~

Co sądzicie? 

Wydaje mi się, że tragedii nie ma, a następny powinien pojawić się jakoś w weekend ^^

All the love, Red xx



street dancers • hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz