♪ 4 ♪

3.9K 355 10
                                    

- Co tu tak głośno? - Zapytała Jasmine po wejściu do studia. Blakie w odpowiedzi wzruszyła ramionami i wróciła do wystukiwania czegoś na klawiaturze telefonu.

- O co chodzi? - McCras weszła na salę, w której zazwyczaj ćwiczyli i zobaczyła jak Ross i Harry schylają się nad jakimś świstkiem papieru. Zainteresowana podeszła bliżej, a wtedy tych dwoje odskoczyło jak oparzeni od siebie, a Lynch schował papier za swoimi plecami.

- Co tam masz? - Odpowiedziała pytaniem na pytanie i sięgnęła ręką za plecy chłopaka, ten jednak odskoczył jakby jej dłoń była pod napięciem - Hej, Ross, co jest? - dodała marszcząc brwi.

- Powiecie mi w końcu, o co wam biega? - Brunetka założyła ręce na biodra i zaczęła uderzać stopą o drewnianą powłokę nieco zniecierpliwiona.

- Zobacz - Harry podał jej list, wcześniej wyrywając go zza pleców Lynch'a, który okazał się być tym tajemniczym świstkiem. Czytała uważnie każde słowo napisane zapewne drogim tuszem i piórem, na papierze takiej samej wartości, a z każdym następnym słowem jej, i tak duże oczy powiększały się jeszcze bardziej.

- To są jakieś żarty, tak? - Roześmiała się serdecznie, aby chwilę później ponowie przeczytać treść listu. Brunet w odpowiedzi zaprzeczył ruchem głowy, podobnie jak Ross. - Któryś z was na pewno mnie wkręca, ale nie wiem, który - dodała obserwując uważnie ich twarze.

- Minie, byłbym poważny jakby to był żart? - Zapytał Harry, który uchodził za największego żartownisa ze studia.

- No nie - Odpowiedziała brunetka - Czyli to jednak prawda? - dodała znowu robiąc wielkie oczy.

- Wychodzi na to, że tak - Odpowiedział Ross - Wiecie, co to oznacza? - dodał patrząc się ukradkiem na swoich przyjaciół.

- Co? - Zapytali jednocześnie.

- Hollywood już jest nasze - Lynch prawie piszczał mówiąc te słowa, a do Jasmine i Harry'ego dopiero teraz dotarło, jaki zaszczyt ich spotkał.

- Jeśli wygramy ten konkurs mamy szansę na stypendium taneczne! - Pisnęła rozanielona Jasmine - Ross uszczyp mnie, bo to chyba jakiś sen - dodała

- Dobra - Blondyn wyciągnął rękę, by to zrobił, ale Jasmine odskoczyła.

- Żartowałam przygłupie - Zaśmiała się wesoło.

- Dobra - Ross wzruszył ramionami i dołączył do niej - My urządzamy sobie tu takie pierdu pierdu, a tym czasem czas na nasze show - dodał patrząc się na zegar ścienny.

- Zbierajcie się - Pogoniła ich Minie - Czas iść do pracy, panowie - dodała uśmiechając się szeroko.

***

Przyszli na swoje stałe miejsce i rozstawili się tak, by było im dobrze tańcząc. Harry zrzucił z głowy swój kapelusz z szerokim rondem, a ten wylądował obok futerału z gitarą w środku, leżącego obok jednej z gwiazd w alei. Z radia, które jak zwykle zabrał Ross poleciały pierwsze dźwięki dobrze znanej im melodii, po czym niczym zsynchronizowani zaczęli swoje przedstawienie...

***

- Gdzie się szlajasz? - Zapytał Calum, po tym jak blondyn wszedł do szkoły.

- Byłem zobaczyć jak tańczą te beztalencia, z którymi mam wziąć udział w konkursie i muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem - Wytłumaczył swoje spóźnienie i odłożył rzeczy do szafki.

- Dużo lepsi? - Hood zadał kolejne pytanie.

- O wiele. Połowa dobrych uczniów ze szkoły nie dorasta im do pięt - Przyznał Luke

- No to nie masz, na co narzekać - Szatyn uderzył go z pięści w ramię - Pogadamy potem, idę się ogarnąć na lekcję - dodał

- Sprawdź czy są jakieś nowe, ładne dziewczyny - Powiedział Luke zatrzymując tym samym przyjaciela w progu.

- Cały Hemmings - Calum przewrócił oczami wywołując tym samym śmiech kumpla, a potem pokręcił zrezygnowany głową - Niech Ci będzie - dodał w końcu.

- Dziękuje - Blondyn wyszczerzył się pięknie do niego i wyjął jakiś zimny napój z lodówki.

~*~

Jak się podoba?

Osobiście nie jestem przekonana do tego rozdziału, ale ocenę zostawiam wam ^^

Coraz bliżej do spotkania xd 

street dancers • hemmingsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz