✨Rozdział 4✨

33 5 0
                                    

Miałam kiedyś paczkę przyjaciół. Świetnie mi się z nimi rozmawiało,często się śmiałam, miałam z kim się spotykać po szkole, nie płakałam po nocach.Była to paczka trzyosobowa ale w swoim towarzystwie czuliśmy się świetnie. Niestety po naszej nawet długiej przyjaźni zaczęło się to wszystko rozpadać. Doszła do naszej paczki pewna dziewczyna. Na imię miała Kornelia. Najpierw "zakochała się" w moim najlepszym przyjacielu i go uwiodła. On kochając ją we wszytko co mówiła jej wierzył. Zaczęła gadać, żeby przestał się ze mną przyjaźnić. Mówiła, że jestem nic nie warta... W końcu on jej uwierzył. Odszedł z naszej paczki. I wtedy... Kornelia nagle z nim zerwała. Załamał się i wyjechał do innego miasta. Nawet nie powiedział gdzie. Drugą osobą, którą Kornelia miała na celowniku była moja przyjaciółka- Dominika.
Kornelia zaczęła mówić jej,że ja ciaglę obgaduje wszystkich. Że mówiłam, że na nikomu mi nie zależy. Po mału nasza przyjaźń zaczęła się rozpadać. Aż w końcu... nadszedł ten moment kiedy straciłam już wszystkich.

Mniej się śmiałam, częściej płakałam po nocach aż... zaczęłam się samookaleczać.
Z nikim nie chcę się przyjaźnić bo boję się następnego zranienia.

--------------------------
(Czwartek)
-Julio?! Odpowiesz w końcu na moje pytanie? -ktoś zapytał. Otrząsnełam się z zadumy i papatrzyłam na nauczycielkę.
-A mogła by pani powtórzyć ? -Odpowiedziałam lekko skrępowana.
-Och dziewczyno... co się z tobą dzieje. Nie wpisze ci uwagi ale pilnuj się bo następnym razem już nie odpuszczę.-Zagroziła mi palcem ale w jej oczach widziałam radość.
-Dobrze, przepraszam proszę pani.
-A więc bohaterką opowieści była...- nauczycielka zaczęła swój monolog.

Przerwa 20 minutowa. Nigdy jej nie lubiłam. Zawsze strasznie się dłużyła a ja jak zwykle siedzę sama pod ścianą. Patrzę na uczniów. Ich mimikę twarzy, na to jak się śmieją. Są szczęśliwi. Zazdroszczę im.
-------------------------
(Piątek po południu)

Boję się wchodzić do domu... Mój tata nadużywa alkoholu i często jest pijany. Mama udaje, ze tego nie zauważa i często wyjeżdża. Muszę sobie radzić sama.

Podchodząc do drzwi słyszę, że tata nie jest sam. Wchodzę i widzę go totalnie pijanego. Koło niego siedzi dwóch kolegów. Chyba dzisiejsza noc nie będzie moją ulubioną.
-Oo Juleczkaa moja córeczkaa!-zaczyna bełkotać ojciec.
Patrzę się na stolik. Trzy puste butelki po wódce a czwartą zaczynają. Trzeba będzie jak najszybciej pozbyć się tych "kolegów" bo inaczej będą potrafili być tu aż do rana.
(2 godziny później)
Już ich nie ma. Na szczęście poszli sobie. Dzisiaj tata odmiennie poszedł spać od razu. Jest spokój w domu i mogę teraz w samotności cicho płakać w poduszkę. Siedzę w ciemności przez około 20 minut kiedy słyszę dźwięk wiadomości. Patrzę na ekran -jakiś nieznany numer.
"Hej tu Lena. Nie wiem czy mnie pamiętasz jeszcze :) Pani od chemii poprosiła mnie abym wybrała sobie osobę z klasy i zrobiła z nią prezentację. Pomyślałam o tobie :) Jeśli masz chęci napisz. Jak nie to znajdę sobie kogoś innego."-
Hmm... spróbuję dlaczego nie? Może dzięki temu dostanę w końcu jakąś lepszą ocenę. A więc odpisałam, że jestem na tak.
Umówiłyśmy się już na jutro w kawiarnii. "Może się z nią zakoleguje?" -Pomyślałam zapadając w sen.

Marzenia Cię niszcząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz