JULIA PROV:
Dzisiaj jest ten dzień. 18.02-dzień moich urodzin. Kończę 16 lat.Nie jestem jakoś zbytnio tym faktem podekscytowana. Nigdy nie rozumiałam tej "podjarki" tylko z powodu urodzin.
Jak zwykle zrobiłam wszystkie poranne czynności. Schodząc na dół nawet nie miałam żadnej nadziei, że ktoś jednak pamięta o moich urodzinach.
Nie myliłam się.
-Hej- powiedziałam wchodząc do kuchni. Rodzice rozmawiali o czymś pijąc kawę. Jej zapach roznosił się po całym domu.
-Dzisiaj wyjeżdżamy na tydzień. Masz tu 150 zł,powinno ci wystarczyć. Twoje rodzeństwo jedzie z nami więc będziesz sama w domu. -Bez żadnego przywitania mama zaczęła mówić.
-Dam radę.-odpowiedziałam krótko i wyszłam.
---------------------
Weszłam wolnym krokiem do szkoły. Jak zwykle na uszach miałam słuchawki. Aktualnie leciała jedna z moich ulubionych piosenek czyli "Snuff" -Slipknota.Podeszłam do szafki i zaczęłam się przebierać. Poczułam lekkie ukłucie w boku. Spojrzałam w górę i zobaczyłam Łukasza.
Uśmiechał się do mnie.-Dawno nie gadaliśmy-powiedział.
-Tak jakoś się złożyło-odburknęłam. Nie miałam ochoty na rozmowę. Szczególnie z nim.-Obraziłaś się czy coś?-spytał zmieszany
-Nie,nie... Po prostu zły dzień-odpowiedziałam siląc się na uśmiech.
-Och. No dobrze -uśmiechnął się i odszedł.
--------------
ŁUKASZ PROV:
-Nie,nie... po prostu zły dzień -odpowiedziała uśmiechając się. Fałszywie. Uśmiechnęła się fałszywie. A więc jednak coś się stało.Dzisiaj jej urodziny i już prawie niespodzianka jest gotowa. Może jest smutna dlatego, że nikt jej nie złożył życzeń ?
A może z innego powodu?
Zauważyłem, że przestała rozmawiać z Leną.
Dlaczego?
---------------------
Czekałem na nią w szatni po skończonych lekcjach.
Przyszła po 15 minutach. Zatrzymała się w wejściu do pomieszczenia. Widziałem, że była lekko zszokowana.-C-co ty tu robisz ? -zapytała po chwili
-Czekam na Ciebie. -odpowiedziałem bez żadnych ogródek.
-Ale po co?
-Zabieram Cię ze sobą.
----------------
JULIA PROV:
-Zabieram Cię ze sobą -usłyszałam.O nie.. on chyba sobie żartuje, prawda?
-Jestem dziś zajęta nie mogę.-odpowiedziałam po chwili zastanowienia.
-Uch... co masz do zrobienia w piątek po południu?
-J-ja nie wiem...-powiedziałam zmieszana.
-No właśnie -powiedział uśmiechając się.-------------------------------
Wyszliśmy ze szkoły, nie wiedziałam gdzie idziemy. Po chwili postanowiłam podjąć próbę wyciągnięcia jakiś informacji od chłopaka.-Możesz powiedzieć dokąd mnie tak prowadzisz ?-zapytałam
-Jeśli już tak bardzo chcesz wiedzieć
Idziemy do mnie. -powiedział uśmiechając się lekko. -Ale spokojnie, nic ci się nie stanie. -dodał.~~~~~~~~~~~~~
Notka od autorki
Przepraszam, że rozdział pojawia sie po tak długim czasie:( postaram się poprawic częstotliwość dodawania kolejnych rozdziałów 💕
mam nadzieję, że jak na razie sie podoba
CZYTASZ
Marzenia Cię niszczą
Teen Fiction"Marzenia Cię niszczą...!" -powiedział mi. "One mnie nie niszczą, one dają mi siłę" -------------------------------------------- Mam na imię Julia. Nie wierzę w siebie z każdym dniem ... dopiero moje marzenia dają mi siłę by dalej żyć. Marzenia,p...