✨Rozdział 7✨

26 3 0
                                    

(Parę tygodni później)
-Hej-Uśmiechnęłam się i przytuliłam na powitanie Lenę.
Tak... zaufałam jej i zostałyśmy przyjaciółkami. Co prawda nie powiedziałam jej wszystkiego o mnie ale większość już wie.

-Cześć co tam?-
-Dobrze. A u Ciebie ?- zapytałam jak zawsze.
-Źle... -odpowiedziała ze smutkiem
-Co się stało?
Martwię się o nią. Coraz częściej chodzi smutna i przygnębiona.
-Wiesz... moi rodzice ciągle się kłócą. Nawet o jakieś głupstwa. Boję się, że jak tak dalej pójdzie to wezmą rozwód. A tego bym nie chciała.-powiedziała na jednym wydechu.
-Strasznie mi przykro... może coś da się z tym zrobić. -pocieszyłam ją.
-----------------------------
-Dzisiaj będziemy mieć lekcje troszkę inną. Coś w stylu "burzy mózgów"-powiedziała nam nauczycielka matematyki.
Nie lubię takich lekcji. Zawsze trzeba z kimś robić zadania i zazwyczaj myśleć za niego.
Z zadumy wyrwał mnie głos nauczycielki
-Michał, Lena, Julia i Kornelia będziecie pracować razem.
To bierzcie się wszyscy do roboty!-klasnęła w dłonie.

No to świetnie. Lepiej być nie mogło... Nie dość, że w grupach mamy pracować to jeszcze z nią... Kornelia -dziewczyna, która zaczęła niszczyć mi życie. Pewnie Wam o tym nie mówiłam ale tak...
Chodziła ze mną do podstawówki to jeszcze chodzi ze mną do gimnazjum. Czy ja kiedyś się od niej uwolnię? Mało z nią rozmawiam a jak się da to prawie wcale. Ona chyba myśli, że ja ją lubię... no cóż jak można lubieć osobę, która niszczy ci życie?

Po skończonych lekcjach od razu udałam się do domu. Nie zastałam tam ani rodziców ani rodzeństwa.
Poszłam do kuchni. Wzięłam jabłko oraz wodę i ruszyłam do swojego pokoju.

Szybko odrobiłam zadania domowe i po chwili włączyłam Facebooka.
Lena: Hejka ctm?
Ja:Nie jest aż tak dobrze... a u cb? Lena:Spoko jest. Rodzice przestali się kłócić. Ale dlaczego u cb jest źle?
"Jak zawsze te pytania..."
Ja:Jestem trochę smutna. Znowu Kornelia mówiła, że jestem bezwartościowa i ze podobno jesteście przyjaciółkami.
Lena:No co ty. Przecież wiesz że bym się z nią nie zaprzyjaźniła...
Ja:No niby tak...
Lena:Nie słuchaj jej gada same głupoty.
Ja:Powiedziała że chce ze mną rozmawiać w szkole.
Lena: Będę przy tobie. Nic się nie martw :)

Po tej rozmowie wyłączyłam już Facebooka, siegnęłam po książkę i zaczęłam czytać.
------------------
(Dwa dni później)
Ja:Dlaczego mnie zostawiłaś:((
Lena: Przepraszam, tak wyszło.
Ja:Mówiłaś coś innego... mówiłaś, że mnie nie zostawisz:(

(Wiadomość wysłana)
Wyłączyłam komórkę i rzuciłam nią w głąb pokoju. Jestem wściekła ale też smutna. Znowu zostałam odrzucona. Znowu zostałam zraniona.
Zalana łzami pobiegłam do łazienki. Wyciągnęłam z mojej kosmetyczki żyletkę. Przystawiłam chłodny metal do ręki i pociągnęłam. Zrobiłam tak jeszcze 4 razy. Na całej umywalce była krew. Wszystko dokładnie zmyłam a na rękę założyłam bandaż.
Obmyłam także twarz żeby chociaż trochę mniej było widać że płakałam. Poszłam do pokoju, przebrałam się w piżamę i ułożyłam się do snu.
----------------
Przechodząc korytarzem na nikogo się nie patrzyłam. Widziałam Lenę z Kornelią. Śmiały się. To boli.
Lena próbowała ze mną porozmawiać ale odchodziłam. Nie mam ochoty na to. Zraniła mnie. A ja głupia jej zaufałam.
Lecz teraz. Teraz pozostaje niewzruszona. Przynajmniej próbuje. Na zewnątrz wyglądam na twardą ale w środku wszystko mi się sypie.
Kornelia patrzy się na mnie teraz z triumfem w oczach. Jakby coś zdobyła. Ale przecież zdobycie przyjaźni poprzez zabieranie jej innym chyba nie jest powodem do triumfu.
--------------------

Doszedł do naszej klasy nowy chłopak. Z tego co słyszałam ma na imię Łukasz. Jego rodzice się przeprowadzili z nad morza i przyjechali właśnie tutaj.
Nie wiem co sądzić o tym chłopaku. Wydaje się trochę skryty ale na przerwie od razu podszedł do innych. Mnie już i tak nie obchodzi kto z kim rozmawia. Siedzę sama na końcu korytarza i czekam aż lekcje się skończą. Często myślę.Dużo Chyba aż za dużo. Więc nawet nie zauważyłam jak ktoś nademną stanął.
-Ym... Hej, jestem Łukasz. Ten "nowy" w klasie.-uśmiechnął się.
-Julia.-odpowiedziałam krótko dając do zrozumienia że może już iść.
-Mogę się dosiąść?-zapytał i nie czekając na moją odpowiedź usiadł koło mnie.

-Dlaczego siedzisz tutaj sama? Już od kilku przerw Cię obserwuje...-zmarszczył brwi.
-Obserwujesz mnie?-zapytałam lekko zdenerwowana.
-No... w sensie że widziałem już parę razy jak tu siedzisz. Zawsze bez nikogo obok i zawsze jakaś taka smutna.
-No ale teraz jesteś ty.-wyrwało mi się.
-I może tak zostać do końca szkoły.-odpowiedział z uśmiechem.
-Co? Chyba sobie żartujesz?
Wiesz dlaczego siedzę tutaj sama? Bo nikt mnie nie chce. Więc nawet nie próbuj bo i tak odejdziesz. Jak wszyscy. -Czułam jak po powiekami zbierają mi się łzy. Podniosłam się i poszłam do łazienki.

Zostało mi parę lekcji więc stwierdziłam, że już na nie pójdę. Ubrałam się w szatni, zostawiłam niepotrzebne książki i zaczęłam wychodzić ze szkoły. Szłam gdy nagle poczułam lekkie szarpnięcie.
Odwróciłam się i zobaczyłam Łukasza.
-Nie jestem wszyscy. Może tak nie wyglądam ale jestem inny. Najpierw daj mi siebie poznać a potem możesz mnie odrzucać.
-Nie dasz rady mnie poznać-powiedziałam cicho, niestety on usłyszał.
-Julia proszę...-zaczął
-Nie! Zostaw mnie w spokoju!-krzyknęłam i pobiegłam do domu.
--------------------
Znowu to robisz idotko. Znowu odrzucasz ludzi a potem się dziwisz dlaczego nikogo nie masz.-głos w mojej głowie syczał.
Ale jak jeszcze dopuszczę do siebie tego chłopaka... jak się dowie jaka jestem...

Położyłam się na łóżku cicho płacząc. "Nie mam już siły... "

-----------------------------------------------------
ŁUKASZ PROV:

Chciałem się o niej dowiedzieć więcej. Szukałem gdzie tylko mogłem. Pytałem się ludzi o różne rzeczy związane z nią. Odpowiadali mi ale zawsze na końcu było zdanie"I tak nie warto się z nią zadawać. To idiotka". Nic na to nie mówiłem. Dopóki jej nie poznam nie będę jej oceniał.

"Julia:
Urodziny: 18.02
Zainteresowania: Książki, muzyka(metal i rock), filmy."
Dzięki tym informacją zrobię jej najlepsze urodziny.
Przynajmniej postaram się.
Zrobię tak, że będzie szczęśliwa.

Marzenia Cię niszcząOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz