☃7 "Lubił blondyna, nawet bardziej ode mnie." ☃

320 40 5
                                    

 Vivian

Przymknęłam oczy, kiedy wchodziliśmy do domu. Bałam się. Wiedziałam, że rodzice zrobią awanturę i zareagują zupełnie inaczej niż mama oraz tata Niall'a. W najgorszym wypadku zamkną mnie na wszystkie spusty w domu niczym Roszpunkę. Tylko, że to nie będzie miało happy endu, jak to bywa w bajkach Disney'a. W sumie, nie pierwszy i nie ostatni raz zdarzyła by mi się taka sytuacja. Lecz kiedyś było mi to obojętne, bo nic na tym nie traciłam. A teraz nie chciałam zostawać sama. Bez Niall'a. Lecz z drugiej strony mogą być neutralni względem nas. Tak by było najlepiej, gdyby było im to obojętne. 

- Vivian, to ty? - Usłyszałam głos matki, kiedy przekroczyliśmy próg domu. Cholera, czy ona musi mieć taki dobry słuch? W sumie i tak byśmy nie przeszli niezauważeni do mojego pokoju.

- Tak - odpowiedziałam, mocniej ściskając dłoń chłopaka. 

Musiałam ją puścić, bo nie będziemy się grzali w kurtkach, ale nie chciałam. Jego dotyk dodawał mi większej pewności siebie.

Westchnęłam i zaczęłam ściągać rzeczy. Po chwili znowu złączyłam nasze palce i uśmiechnęłam się nieśmiało do blondyna. On też czuł się niekomfortowo, widziałam to po nim. Lecz nic nie mówił. To kochane z jego strony, że chciał ze mną przyjść, lecz nie wiedział na co się godzi. 

Pociągnęłam go w stronę kuchni, gdzie wszyscy siedzą. To jest pomieszczenie, w którym siedzą razem. Nie w salonie, bo wtedy twierdzą, że nie spędzamy razem czasu tylko oglądamy telewizor. A ja wcale nie mam ochoty na rozmowę z ludźmi, którzy na każdym kroku pokazują mi, jaka beznadziejna jestem. To boli, bardzo mocno. Rodzice dla swoich dzieci powinni być wsparciem i wzorem do naśladowania, a nie kimś kogo będą się bali, że zawiodą. Nie chciałabym mieć takie stosunku do swojej córki czy syna, jaki oni mają do mnie. Mimo, że tłumaczę sobie, iż robią to, aby mnie zmotywować do tego. Po ty, abym zobaczyła, że potrafię więcej. Lecz tego tłumaczenia, każda ich obelga zostawia odcisk na moim serce. Nie radzę sobie. Lecz udaję, że wszystko jest dobrze. Chcę, aby ludzie brali nas za szczęśliwą rodzinę, chociaż ja nie czuję tego przy nich. 

- Niall Horan? - Prychnął mój tata, kiedy staliśmy przed nimi w kuchni.

Spojrzałam kątem oka, na blondyna, który stał niewzruszony. Spodziewał się tego, że będą dla niego opryskliwi i wredni. Nie wiem co im w nim nie pasowało. Był uprzejmy, kochany, życzliwi. Zupełne przeciwieństwo moich rodziców. Może to im nie odpowiadało? 

- Co cię tutaj sprowadza? 

- Ja. - Odważyłam się, aby zabrać głos.

Wzrok ojca powędrował na moje ciało. Uśmiechnął się fałszywie, lecz nic już więcej nie mówił. Zawsze był milszy od mamy. To ona była tą, której nic nigdy nie pasowało. Tata też się taki stał, przez nią. Z kim przystajesz, takim się stajesz. 

- I na co wy tutaj czekacie? - Prychnęła.

- Chciałaś, abym wróciła do domu, to jestem.

- To nie oznacza, że masz ze sobą brać jakiś chłopców. Zmusiła cię? - Zapytała, patrząc na blondyna. O co jej chodzi?

- To ja zmusiłem ją, aby tutaj przyszła - powiedział. Moja mama zamknęła usta i patrzyła zdziwiona na chłopaka. Nie każdy będzie grał, jak zagrasz, mamo.

- Nie było innych chętnych? Tylko Horan? 

Przewróciłam oczami i odwróciłam się wychodząc z pomieszczenia, po czym schodami weszłam do góry. Niall nie podążał za mną, co mnie zdziwiło. Pierwszy dzień świąt można zaliczyć do  jednych z gorszych. Położyłam się na łóżku, przymykając oczy. Drzwi od pokoju się otworzyły, a w nich stanął mój mały brat. Uśmiechnęłam się pod nosem, a on gdy mnie zauważył podbiegł do łóżka i wdrapał się na nie. Położył się obok mnie i wtulił w mój bok. 

- Dzie byłas? - Zapytał.

- U Niall'a. - Ucałowałam go w główkę i poprawiłam za długie brązowe włosy.

- Teskniłem - szepnął.

Każdą noc spał ze mną, bo gdy szedł do rodziców, oni go wyganiali mówiąc, że jest duży. Dziecko ma dopiero cztery latka, chociaż bliżej mu do pięciu. Dlatego ja starałam mu się zapewnić coś czego mi brakowało, gdy byłam w jego wieku - miłości. 

- Co ty na to, aby pójść dzisiaj do Niall'a? - Zapytałam go, a on entuzjastycznie pokręcił głową.

Lubił blondyna, nawet bardziej ode mnie. Szybko zszedł z łóżka i pobiegł do swojego pokoju, zapewne po zabawki. Podniosłam się i wyszłam z pokoju. 

 ☃  ☃  ☃

Ten gif jest wspaniały^^
Ten rozdział niezbyt mi się podoba, lecz cóż.

25 grudnia będzie, wyjątkowo, podzielony na trzy części, ale 26 będzie jednym rozdziałem i ostatnim. Jeszcze dwa do końca x

Mogę liczyć na pięć komentarzy? haha x

22 pojawi się przedostatni rozdział x





Let it snow!  ☃• horanWhere stories live. Discover now