1

29 2 0
                                    

Zasunęłam zamek błyskawiczny w bluzie i mogłam już wyjść. Dzisiejszy dzień zapowiada się wyjątkowy. Jestem tego przekonana. Zamknęłam za sobą drzwi na klucz, po czym wsiadłam na mój wysłużony rower. Po dwunastu minutach znalazłam się przed wejściem do galerii handlowej, w której idę kupić bilet na koncert. Jestem strasznie podekscytowana, bo to moja ulubiona kapela - Panic! At the Disco- przyjeżdża do Sevilli. Grają w moim mieście, więc żal nie iść. Ponad to nie jestem w stanie odmówic sobie takiej przyjemności, jaką jest posłuchanie wspaniałego głosu Brendon'a Urie na żywo.
Żwawym krokiem podeszłam do sklepu muzycznego, w którym zawsze kupuję bilety. Do kasy była spora kolejka, nie zdziwił mnie ten widok, ponieważ zbliżają się święta, więc każdy szuka wyjątkowego prezentu dla swoich bliskich.

- Nienawidzę stać w kolejkach.- westchnęła jakaś dziewczyna za mną w kolejce. Odwróciłam się w jej stronę i uśmiechnęłam się, aby dodać jej otuchy.

- Kupujących bilety proszę do mnie.-powiedziała jedna z ekspedientek, stając za drugą kasą. Zdziwił mnie widok ludzi, którzy stanęli w tej kolejce. Myślałam, że większość kupuje płyty, czy coś takiego. Westchnęłam cicho i posłusznie stanęłam za wysokim blondynem. Założyłam ręce na piersi czekając na moją kolej. Kolejka szła mozolnie, a wydawało mi się, że im więcej ludzi wychodzi z kolejki ,paradoksalnie staje sie ona dłuższa.

- Dlaczego?- zapytałam samą siebie. Nie zdawałam sobie sprawy, że wypowiedziałam tą myśl na głos, dopóki ktoś nie usłaszałam głosu dobiegającego zza moich pleców.

- Też zadaje sobie to pytanie.- odwróciłam się w stronę dobiegającego głosu. To była ta sama dzieczyna, która wcześniej narzekała na kolejki. Uśmiechnęłam się do niej ponownie.

- Na jaki koncert kupujesz bilety? -zapytałam ciekawa odpowiedzi dziewczyny.

- 5 Seconds of Summer...- powiedziała nieśmiało, jakby nie była pewna czy jej zaraz nie wyśmieję. Jestem osobą, która nie śmieje się z gustu muzycznego innych. Sama słucham wszystkiego co wpadnie mi w ucho.
Popatrzyłam na nią zastanawiając się. 5 Seconds of Summer... Słyszałam gdzieś wcześniej tą nazwę, ale nie potrafiłam w żaden sposób, przypomnieć sobie gdzie.

- Nie kojarzę.- powiedziałam, a dziewczyna zrobiła wielkie oczy.

- Jak to możliwe?- zapytała. - Poczekaj pokażę ci.

Dziewczyna zaczęła grzebać w swojej torebce, po chwili znajdując to czego szukała. Wyciągnęła słuchawki i wsadziła do swojego iPoda. Włączyła go i szybko przeszukała listę utworów. Podała mi jedną słuchawkę i włączyła "play" na odtwarzaczu. Ze słuchawek na początku słychać było basowe intro, bardzo rytmiczne i przyjemne w odsłuchu, a następnie słychać było wokalistę, z bardzo ciekawą barwą głosu, z lekkim rockowym zadziorem, śpiewajacego o swojej dziewczynie. Gdy skończył dołączył do niego inny głos i ciekawy mocnienszy riff gitarowy. Piosenka była pozornie łagodna, jednak pod koniec przybrała trochę ostrzejszego brzmienia.
Wyciągnęłam słuchawkę z ucha, uśmiechając się do dziewczyny.
- Na prawdę fajna. Jaki ma tytuł?- zapytałam, ponieważ brzmienie zespołu spodobało mi się.
- She's kind a hot.- powiedziała dziewczyna, uśmiechając się.- Na prawdę genialnie grają i myślę...
Nie dane było jej dokończyć, ponieważ ekspedientka krzyknęła "następny", co oznaczało, że wreszcie moja kolej. Mimo że miło czas w kolejce, cieszyłam się, że będę mieć wreszcie swój wymarzony bilet. Uśmiechnęłam się do dzieczyny przepraszająco i stanęłam twarzą w twarz ze sprzedawczynią.
- Jeden na Panic! At the Disco. - kobieta zaczęła wpisywać coś w komputerze, po czym dało się słyszeć dźwięk drukarki. Schowała wydruk do koperty i położyła na blacie.
- 15 euro.- podałam kobiecie wyliczone pieniądze i wzięłam swój zakup. Postanowiłam, że poczekam na nowo poznaną dziewczynę i przynajmniej dowiem się jak ma na imię. Nie musiałam długo czekać. Kiedy tylko zauważyłam, że dziewczyna odchodzi od kasy, uśmiechając die od ugh do ucha udałam sie w jej stronę. Gdy tylko mnie ujrzała uśmiechnęła się.
- Tak właściwie to nawet nie wiem jak masz na imię.- powiedziałam zwracając się do niej.
- Gabi.- powiedziała, wyciągając rękę, a ja ją uscisnelam.
- Faith. Tak w ogóle zaczęłaś mi coś mówić w kolejce...
- Ah tak! Chciałam ci powiedzieć, że chłopaki są świetni i myślę, że jeżeli "She's kind a hot" trafilo w twoje gusta, powinnaś przesłuchać innych piosenek.
- Jak najbardziej trafili mnie tą piosenką.- zaśmiałam się cicho, a Gabi mi zawtórowała. - Chętnie posłucham innych piosenek ,a kto wie może i pojdziemy kiedyś razem na koncert? - stwierdziłam śmiejąc się. Gabi chwyciła mnie za ręce i powiedziała, że to byłoby niesamowite. Ucieszyła ją także myśl, że kogoś przekonała do 5 Second of Summer. Ta dziewczyna była pełna pozytywnej energii, która biła od niej na kilometry. Nie mogłam przestać się uśmiechać, widząc jak cieszy się niczym małe dziecko z powodu naszego zwyczajnie niezwykłego spotkania. Kto normalny poznaje ludzi w kolejce ?
Zanim pożegnałyśmy się, każda z nas dała drugiej numer telefonu. Nie spodziewałam się, że mój dzień skończy się kupieniem biletów na Panic, poznaniem nowej osoby oraz zakochaniem się w nowym zespole.

******
Tamtaradatatatam * tu powinny być fanfary*

Hej !
Zacznę od tego ,że nie jest to moje pierwsze opowiadanie, jednak pierwsze z sosami w tle. Mam nadzieję, że mimo tak beznadziejnego początku następne części Wam się spodobają i będziecie czytać moje wypocinki.

Bedzie to krótkie opowiadanie. Myślę że napiszę z 10 rozdziałów?!? Plus minus 5. Bedzie to mam nadzieję coś lekkiego i przyjemnego.
Nie przedłużając zapraszam do czytania .

Live LouderWhere stories live. Discover now