roseyrose: Nie jest dobrze Luke
roseyrose: Nie powinnam być smutna
roseyrose: Chyba jesteś szczęśliwy, nie?
roseyrose: To jest najważniejsze
roseyrose: Chociaż tak bardzo boli
roseyrose: To głupie, wiem jak bardzo
roseyrose: Okropnie głupie i beznadziejne
roseyrose: Ale i tak boli
roseyrose: Chyba nawet nie muszę tłumaczyć
roseyrose: Nie powinnam czuć tego co czuję
roseyrose: Nie znamy się, teoretycznie jesteśmy dla siebie nikim
roseyrose: Dlaczego więc tak bardzo boli że masz dziewczynę?
roseyrose: Czy ona w ogóle nią jest?
roseyrose: Może to tylko Twoja przyjaciółka, z którą wychodziłeś w nocy z klubu, trzymając ją za rękę
roseyrose: Chcę wierzyć że to nic nie znaczy
roseyrose: I tłumaczę sobie że najważniejsze jest Twoje szczęście
roseyrose: To naturalne że ludzie znajdują swoje drugie połówki
roseyrose: Ty również masz do tego prawo
roseyrose: Bo jesteś wspaniały
roseyrose: A przynajmniej tak sobie Ciebie wyobrażam
roseyrose: Bo w końcu wcale się nie znamy
roseyrose: I pewnie nigdy nie będę miała szansy się przekonać czy miałam rację
roseyrose: Przepraszam że jestem taka głupia i nie mogę zaakceptować że kogoś masz
roseyrose: Chciałabym się cieszyć Twoim szczęściem
roseyrose: Ale po prostu nie umiem
~*~
Kolejne ff, tak.
Mam już napisane 50 rozdziałów, więc ma to cień szansy na powodzenie.
Z góry przepraszam za okładkę, haha. Możecie być pewni że imię tej niewiasty się tu nie pojawi, przynajmniej na razie bo wciąż nie umiem go pisać i jakoś mi się nie spieszy żeby się nauczyć, haha.
Mam nadzieje że się spodoba, dajcie znać co sądzicie i czy będziecie czytać! :)
czytasz=gwiazdkujesz/komentujesz
CZYTASZ
It's all about happiness
FanfictionMnóstwo wiadomości spływających do skrzynki odbiorczej chłopaka z żalami fanek że ten znalazł sobie dziewczynę. Co jeśli zacznie czuć wyrzuty sumienia przez jedną z nich?