Prolog

3.3K 198 32
                                    

Czy tylko moje życie jest jednym, wielkim koszmarem? Domyślam się że nie.
Może zacznę od początku.
Jestem Marta, mam prawie 17 lat i mieszkam w Elblągu. Nie jestem jakoś popularna, wręcz przeciwnie. Jestem wyrzutkiem społeczeństwa. Jedyna osoba która ze mną rozmawia to mój brat Bartek. Jesteśmy w podobnym wieku, lubimy to samo. Serio, gdyby nie on nie wiem czy byłabym w stanie tyle przeżyć. To on mi pokazał wiele rzeczy, które kocham. To on pokazał mi grafiki komputerowe, to on zachęcał mnie do dążenia do celu. Za to mu dziękuje.
Dzięki niemu nasz ojciec z nami nie mieszka. Był tyranem, wyzywał mnie że jestem największą idiotką jaką spotkał.. Nie chce do tego wracać.

W mojej klasie też nie jest fajnie. Nikt mnie nie lubił.. Dlaczego? Bo największa sucz z mojej klasy- czytaj Ania- była moją przyjaciółką w gimnazjum,a teraz sława jej odbiła.. Każdego z mojej klasy zniechęcała do mnie...
Jestem cały czas wyzywana.. to się zalicza jako przemoc psychiczna? Chyba tak.
***
Poniedziałek.. nadchodzi koszmar..
Jestem ubrana w koszulkę "Ciurak Wear". Tak oglądam Naruciaka mając 17 lat...
No ale dobra.. Ogólnie chodzę cała na czarno.
Siedziałam spokojnie na korytarzu, miałam słuchawki więc nie słyszałam czy ktoś idzie, czy nie. Pierwsza lekcja.. druga.. trzecia...
Tak mijały godziny w samotności. Na każdej lekcji jestem wpatrzona w zegar. Czekam aż minię 45 minut...
Długa przerwa... Oczywiście nie obędzie się bez komentarzy Ani..
- Patrzcie! Ten brudas (jestem metalem i według moich ''koleżanek oni się nie myją.. bardzo mądre) tam siedzi! Co? Tatulek cie jeszcze nie wyzywał? Oj jaka szkoda..
Może mię krytykować ile popadnie, ale komentarze o moim ojcu może sobie darować..

Kiedy słyszę cokolwiek na jego temat chce mi się płakać.. Nagle wszystkie wspomnienia wracają.. Łzy płyną same po policzkach niczym wodospad.
Wstałam i kierowałam się w stronę wyjścia ze szkoły. Przed samym wyjściem zatrzymuje mnie mój brat.
- Znowu one? - powiedział zaniepokojony moim stanem.
- Bartek... możesz powiedzieć wychowawcy, że się źle czuje? Chcę wrócić do domu..
- Dobrze, ale pamiętaj. Nie rób nic głupiego.
- Dobrze. - przytuliłam chłopaka.

Byłam już w domu. Oczywiście mojej mamy nie było. Pewnie jest w pracy.. Odkąd zostaliśmy w trójkę pracuje od rana do nocy. Kocham ją bardzo ale czasem mogłaby posiedzieć z nami w domu..

Zamknęłam się w swoim pokoju. Z szuflady wyciągnęłam moją "przyjaciółkę". Poszłam do konta w pokoju i podwinęłam rękawy mojej bluzy. Na mojej ręce były już ślady... Tym razem nie chciałam zrobić sobie zwykłych ran żyletką.. Tak.. To był mój koniec.. Planowałam to już dosyć długo.
Nic nie mam do stracenia.
Siedząc i wyczekując na swój koniec myślałam o wszystkim. Co zrobiłam źle..
W pewnym momencie straciłam przytomność..

~~~~~~~~~

Witam. Zaczyna pisać ff o Naruciaku i jak wam się podoba?
Jeśli to czytasz zostaw ślad po sobie.
Chce zobaczyć czy komuś się podoba :)|
Do następnego!


Forever?| NaruciakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz