Rozdział 1

2.2K 148 25
                                    

Obudziłam się w białym, szpitalnym pokoju. Miałam podpiętą kroplówkę. Sala była opustoszała. Byłam tylko ja.

Zastanawiało mnie to, kto mnie znalazł. Brat? Mama?

Miałam nadzieje że jż tutaj nie wrócę.A jednak. Może to szansa od losu? Może Bóg ma co do mnie jakieś plany? Zaraz.. Od kiedy ja myślę o Bogu? Ja przecież nie wierze...

Do sali wszedł Bartek.

- Moja księżniczka się wybudziła. Jak się czujesz Marti? - chłopak usiadł na moim łóżku.

- O hej. Już lepiej... Moge cie o coś zapytać? Kto mnie znalazł tamtego dnia? - zapytałam z zaciekawieniem.

- Z tego co wiem to jakiś chłopak. Tak powiedzieli ratownicy.

- Zaraz.. Jaki chłopak?

- Nie wiem serio. A zapomniałbym! Pamiętasz jak trułaś mi o youtuberach, S4F na PGA ect?

- Jakbym mogła zapomnieć?

- No to słuchaj gadałem z mamą. Pozwoliła nam pojechać!

- SERIO!?

- Nie na niby. Za 3 tygodnie jedziemy na weekend do Poznania. - Chyba poraz pierwszy czułam szczęście. Moje marzenie się spełnia. Może zobaczę jednego z moich ulubionych youtuberów. - Dobra, a teraz odpoczywaj. Lekarz powiedział że cie wypuści za kilka dni.

***

3 tygodnie później

Jesteśmy w pociągu. Ja i Bartek siedzimy w przedziale czekając na odjazd. Wkońcu coś sie dzieje w moim życiu.

Bartek jak to Bartek, siedział cały czas w necie. Jak znam życie pewnie pisał z Agatą, swoją dziewczyną. Mieszka na drugim końcu Polski. Są razem od jakiegoś roku i widzą się raz na 3 miesiące. Podziwiam ich, ja nie mogłabym być w związku na odległość. Teraz po takim czasie widzę że oni się naprawdę kochają skoro są ze sobą tak długo. Często kiedy brat rozmawiał z nią przez skype'a, ona często płakała. Słyszałam, że za nim tęskni, że chciałaby być przy nim już na zawsze.. 

Kibicuje im serio. Nigdy nie widziałam brata w takim stanie. W jednej chwili jest smutny bo coś się stało, a za chwile widzę na jego ustach uśmiech bo wie że Agata przyjedzie do niego. 

Siedzieliśmy w przedziale dla 4 osób.. ciekawi byliśmy czy ktoś jeszcze przyjdzie, czy będziemy raczej sami. Założone miałam słuchawki, a w nich leciała piosenka "Hello rock cover Janick Thibault".
Po jakieś chwili słyszymy, że ktoś wchodzi do naszego przedziału. Był to chłopak, dość wysoki, miał ciemne włosy, a ubrany był w koszule "Ciurak Wear"... Zaraz... ich jeszcze nie ma do kupienia. 

W jednej chwili chłopak spojrzał się w moją stronę. Nasze spojrzenia się spotkały. W jednej chwili uświadomiłam się że to Adam, albo jak kto woli Naruciak. 
Chyba mam wyczucie. Mam ubraną bluzkę z nowym wzorem z jego sklepu. Chłopak patrzył się na mnie jakby mnie znał.. Ale skąd..

- Hejka jestem Adam, a wy? - Powiedział Naruciak. 

- Hej. Jestem Marta, a to mój brat Bartek. - Braciszek pomachał mu, po czym wrócił do pisania z Agatą. - Zaraz... Ty jesteś ''Naruciak'' prawda?

- No prawda i widzę, że masz moją koszulkę. Powiedz mi skąd jesteś? - zapytał brunet. 

- No z Elbląga. Jadę do Poznania na PGA, a ty?

- Heh.. Ale zbieg okoliczności! Ja też tam jadę. 

Całą podróż gadałam z Adamem. Nawet wiedziałam kiedy byliśmy już na miejscu. W sumie miło się rozmawiało z Adamem. Jakbym go już znała od bardzo dawna. Ale dziwło mnie tylko jego zachowanie. Nie wiem dlaczego, ale miałam wrażenie, że on mnie zna. 
Dowiedziałam się, że mieszkamy obok siebie, a dokładniej 5 mieszkań dalej. Dziwnę, nie widziałam go ani razu.. 
Wysiedliśmy z pociągu.

- No to co. Do zobaczenia na PGA. Jak coś tu macie przepustki do pokoju dla youtuberów. Mam nadzieje, że dacie radę przyjść! - Powiedział Adam po czym poszedł w swoją stronę. - A bym bym zapomniał. - chłopak wrócił i mnie przytulił. Dodał jeszcze, że chce mnie jeszcze zobaczyć później i dał mi swój numer telefonu.

Kierowaliśmy się w stronę hotelu. Bartek wypytywał mnie o wszystko. No cóż... hotel koło hali, gdzie odbywają się targi jest niedaleko od dworca. 
W pewnej chwili zaczepiły nas 2 dziewczyny. 

- To ty jesteś Marta? Ta od Naruciaka?

- Marta się zgadza, ale od Naruciaka nie... 

- Jak nie. Na snapie jest wszystko. Jechałaś z nim pociągiem, prawda? 

- No i co z tego? 

- To z tego, że on opowiadał o tobie później. 

- Dobra, nie mam czasu na głupoty, jak chcesz to z nimi gadaj ja idę, elo. - powiedział Bartek. W sumie nie dziwie mu się. Jebnięte le loszki chyba...

- Idę z tobą, elo.

Jesteśmy w hotelu. Rozpakowana walizka leżała gdzieś w kącie pokoju. Przypomniałam sobie, że mam numer do Adama.

" Ja> Hej Adam, to ja Marta. Ta z pociągu. 

Adam> O siema! Co tam?

Ja> Właśnie weszłam do hotelu, a tam?

Adam> Ja właśnie też. Ludzie już stoją przed halą... Masakra.

Ja> Zaraz.. Ty też jesteś w tym koło hali? 

Adam> No... 

Ja> Jaki pokój?

Adam> 214, a ty? 

Ja> 216 :o"

W tym momencie usłyszałam pukanie do drzwi.. za nimi stał.. Adam
- O lol. - zaśmiał się 

- Ty mnie chyba śledzisz. - zabawna sytuacja. 

~~~~~~~~~~~~
Helooł 
No proszę. Marta spotkała Adam w pociągu. XD 
A wy co byście zrobili w takiej sytuacji? Ja bym chyba zaniemówiła, potem starała się normalnie gadać z nim XDDD
Napiszcie co wy byście zrobili! 
A tak w ogóle dzisiaj wigilia... Wesołych Świąt kanapeczki! 
CZYTASZ = ZOSTAW COŚ PO SOBIE 



Forever?| NaruciakOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz