Długo mnie tutaj nie było ale mam nadzieje że to nic nie zmieni 😘😘😘
~*~
Elena i ja od rana piszczymy nad pierścieniem od Willa.
- Ty ! - Zaczęła Elena- To jest diament!
- Co?!Nie, pewnie jakieś szklane .
- Nie ! No zobacz !
Miała racje to nic innego jak diaks!Z zachwytów przeszłyśmy do babskich plotek...
- Jak tak ukląkł to myślałam że się oświadcza.
- No, pewnie . Ja też tak myślałam!
- Chwila...Elena!
- No co? Balkon i luneta są po to żeby z nich korzystać...
- Kiedyś cię uduszę!- Elena i ja wybuchnęłyśmy śmiechem .
- OK, muszę wsiąść się za pranie.
- Spoko , pa.
Wyszłam z pokoju Eleny.
Na dole ktoś krzyczał i kłócił się . Rozpoznałam głos Willa .Kłócił się z kuzynem , chyba to ten od przejęcia władzy.
- Jeśli masz narzeczoną to mi ją pokarz!- krzyknął chłopak.
- O!Właśnie idzie!
Serio Will?! Znowu takie akcje? Niedługo złapie mnie na korytarzu i powie
że jestem jego siostrą.
-Ta pomywaczka?
- O nie! Zaraz pokarze ci gdzie się pomywa!
Skoczyłam z pazurami w kierunku chłopaka ale Will zdołał złapać mnie w tali.
Trzymając mnie , a raczej próbując .Will podniósł moją dłoń .
- Patrz , pierścionek !
Chyba jednak jest !
-Masz 57 dni na ślub z tą... No wiesz!
- Ta ona ma imię ! Nadal wyrywam się Willowi.