Rozdział 1

1.6K 29 4
                                    


   Budzik dzwonił, wyrywając mnie ze snu co pięć minut. W końcu uderzyłam go pięścią, wreszcie zamilkł. Wstałam z łóżka i podeszłam do kalendarza.

- Dwa miesiące temu mnie opuścili - moje oczy wypełniły się łzami.

  Dwa miesiące, odkąd w prosektorium zidentyfikowałam zwłoki rodziców. Nadal nie odnaleziono sprawcy morderstwa. Wzorowi obywatele, żadnych wrogów, bez kryminalnej przeszłości. Śledztwo ugrzęzło w martwym punkcie. Skierowałam się do łazienki. Zapaliłam światło i spojrzałam na swoje odbicie w lustrze. Opuchnięte od płaczu oczy, rozczochrane włosy do łopatek koloru brązowego (po mamie), mały nos, blada skóra. Związałam włosy i się ubrałam. Spakowałam torebkę, a do siatki włożyłam cztery znicze i kwiaty. Poszłam na piechotę pomimo dużej odległości od mojego celu.

- Robaczku, pamiętaj o chodzeniu na pieszo, jeśli tylko możesz - powtarzał tata, miłośnik zdrowego stylu życia.

Przekroczyłam bramę cmentarza. O tej godzinie nie było tłumów. Kupiłam zapałki. Włożyłam kwiaty do świeżej wody i zapaliłam znicze, po dwa dla każdego. Wiktor i Gabriela Mederscy. Tata żył pięćdziesiąt lat a mama czterdzieści osiem lat. Życie bez nich nie miało sensu. Oni byli dla mnie wszystkim. Siedziałam przy nagrobkach jeszcze przez godzinę, a potem wróciłam do domu. Przez pół dnia oglądałam rodzinne albumy ze zdjęciami. Potem ugotowałam obiad i zjadłam go. Wieczorem ręce zaczęły mi się trząść z nerwów. Czułam, jak mój żołądek zamienia się w supeł. Mam tak od miesiąca, od kiedy mam nową pracę.

Załatwił mi ją mój wujek Feliks - brat mamy. Jest właścicielem burdelu, który prowadzi pod przykrywką klubu go - go. Nienawidzę tej „pracy". Po śmierci rodziców zaczął mnie molestować oraz zmuszać do zarabiania swoim ciałem. Nie znoszę siebie za to, że nie umiem mu się postawić i zgłosić tego na policję. Gdyby rodzice żyli, nie doszłoby do tego. Gdy ich zabrakło, pokazał swoje prawdziwe oblicze. Po wyszykowaniu się zamknęłam dom na klucz i pojechałam tramwajem. Weszłam tylnym wejściem do klubu „Hot Rose". W garderobie przywitałam się z dziewczynami i założyłam czarny gorset, stringi, kabaretki i szpilki. Twarz przykryłam bladym pudrem, a usta pomalowałam czerwoną szminką. Pięć minut później usiadłam na łóżku w swoim „pokoju" . Po godzinie rozległo się pukanie do drzwi...

WujekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz