Rozdział 2

1.5K 29 4
                                    

    Spodziewałam się pierwszego klienta tego wieczoru. Niestety, pomyliłam się. W drzwiach stał mój wujek Feliks Kraszewski. Szeroko się uśmiechnął i zamknął za sobą drzwi.

- Cześć.

Nie odpowiedziałam mu, a on szybko przemierzył pokój i stanął naprzeciwko mnie.

- No, czemu nie odpowiadasz wujkowi? - uklęknął na dywanie, ręce położył na moich biodrach i przyssał się do szyi.

Nie odczuwałam przyjemności, gdy mnie molestował.

- Wyglądasz tak seksownie - wymruczał mi do ucha i lekko je przygryzł.

Włożył rękę do stringów.

- Wujku, powinieneś już iść. Zaraz przyjdą klienci.

Niezadowolony przerwał pieszczoty. Pchnął mnie na plecy i brutalnie pocałował.

- Zawsze mogę odwołać wizyty, żeby cię rżnąć całą noc - wysyczał mi do ucha - Nie zapominaj, że dałem ci pracę.

Wystraszona starałam się unikać jego wzroku. Na szczęście dał mi spokój i skierował się do drzwi. Odwrócił się przodem do mnie. Kilka łez spłynęło mi po policzkach.

- Dziś po pracy masz przyjść do mojego gabinetu.

- Oczywiście.

Wyszedł, a ja wypuściłam powietrze z płuc. Ręce mi drżały ze strachu. Otarłam łzy i podeszłam do toaletki. Spojrzałam w lustro, żeby się upewnić czy makijaż mi się nie rozmazał. Usłyszałam ponowne pukanie do drzwi.

- Proszę!

Do środka wszedł mój stały klient. Nazywa się Artur Netkowski i jest rozwodnikiem po 40-stce. Pracuje jako prawnik i dwa razy w tygodniu przychodzi do mnie, płacąc mi po kilka stów. On jako jedyny nie traktuje mnie jak szmaty.

- Dobry wieczór, Wiki!

- Cześć.

Był ubrany w porządny garnitur, jak na prawnika przystało, a w ręce trzymał teczkę. Odłożył ją na dywan, a ja podeszłam do niego i zaczęłam się rozbierać. Pachniał uwodzicielskimi perfumami, mój tata używał podobnych. Roześmiał się i złapał moje ręce.

- Tyle razy ci mówiłem, żebyś się nie rozbierała. Sam to zrobię - położył dłonie na moich biodrach, przyciągając do siebie i namiętnie całując.

Odwzajemniałam jego pocałunki. Zdjęłam mu marynarkę oraz krawat i rozpięłam koszulę. Nie pozostał mi dłużny, ściągając gorset. Stałam przed nim w stringach i szpilkach. Wziął do rąk moje piersi, całując je. Jęczałam coraz głośniej. Przerwał i złapał mnie za pośladki. Oplotłam go nogami w pasie, a on podszedł ze mną do łóżka. Postawił mnie na dywanie, a ja zdjęłam mu koszulę. 

WujekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz