Światło padało na moją twarz budząc i rażąc mnie w oczy. Tego ranka obudziłam się z dość dobrym humorem, co ostatnio towarzyszyło mi dość często. Tydzień. Tylko tyle dzieliło mnie od rozpoczęcia zupełnie innego, nowego życia. Obudziłam się dwadzieścia minut przed dzwonkiem. Wstałam i podeszłam do szafy wyciągając jasne jeansy z rozdarciami na kolanach, czerwony t-shirt w białe paski i moje czarne roshe runy. Następnie poszłam się wykąpać i przygotować do szkoły. Uśmiech nie schodził mi z twarzy a ja wiedziałam, że dziś nic nie pójdzie źle. Wszystko tego dnia będzie doskonałe, obiecałam sobie to.
Zeszłam na dół do kuchni gdzie z przepysznym śniadaniem czekał już na mnie mój tata.
-To twój dzień kochanie! –Położył przede mną talerz z naleśnikami, owocami i nutellą uśmiechając się do mnie i całując mnie w czoło. –Co będziesz dzisiaj robić? –Zapytał się Charlie, kiedy wkładałam do ust ostatni kawałek naleśnika.
-Jeszcze tego nie wiem. –Wzruszyłam ramionami a tata wrócił do przeglądania strony z informacjami dotyczącymi Anglii. Wrzuciłam naczynia do zmywarki i zabierając klucze od samochodu mojego taty wyszłam z domu. Tak. Zrobiłam w końcu prawo jazdy a dokładnie cały tydzień temu. Byłam podekscytowana tym, że w końcu to ja mogę prowadzić i zabierać przyjaciół na przejażdżki.Zaparkowałam czarne BMW mojego taty na parkingu obok samochodu Dylana i Crystal. Wszyscy czekali na mnie przed wejściem do szkoły uśmiechając się do mnie szeroko.
-STO LAT SUKO!! –Krzyknął Cody a wzrok wszystkich przechodzących obok nas uczniów padł na mnie i na osoby składające mi życzenia i tulące się do mnie. Tak to były moje urodziny. Dzisiaj kończę 18 lat. To ostatni raz, gdy mogę się wyszaleć, bo od teraz wkraczam w świat dorosłości i odpowiedzialności. Nie żebym przedtem nie była odpowiedzialna albo nierozsądna.
-Wszystkiego Najlepszego Aubrey! –Odwróciłam się i spojrzałam na stojącego za mną Dylana. Uśmiechał się do mnie i rozłożył ręce tak bym mogła się do niego przytulić.
-Dziękuje.
-Zaraz?! Czy to nie siwy włos?!
-Co?! –Powiedziałam przestraszona i spojrzałam się w lustro przyglądając się swojemu czubkowi włosów. –Ha ha ha. Bardzo śmieszne! –Skrzyżowałam ręce na piersi a O'Brien podszedł do mnie obejmując mnie jeszcze raz i całując mnie w policzek. Przyjaźniliśmy się.
Od czasu do czasu łapie mnie za rękę, obejmuję, albo całuję w czoło. To samo robił Cody, ale dla nas to nic nie znaczyło.Trzy pierwsze lekcje zleciały mi naprawdę szybko. Z okazji moich urodzin byłam zwolniona z wszystkich odpowiedzi i kartkówek tym bardziej, że są to ostatnie kilka dni w tej szkole. Miałam wyjechać w drugim miesiącu wakacji, ale przez sprawy związane z pracą taty, musieliśmy wszystko przyśpieszyć.
Dostałam się na stołówkę, jako ostatnia z całej naszej paczki. Wszyscy siedzieli przy największym stole obok siebie, śmiejąc. Szłam powoli z tacą w ich stronę przyglądając im się uważnie i chcąc dobrze zapamiętać tą chwilę. Zamknęłam na moment oczy i zapisałam to w swojej pamięci. To było coś w stylu zdjęcia.
Zajęłam swoje miejsce między Holland a Charlim. Rozmawiali o wakacjach, a ja byłam trochę zawiedziona tym, że niestety nie mogę ich spędzić z nimi.
-Mam nadzieję, że nie będziecie się bawić lepiej beze mnie. –Mruknęłam a wszyscy wydusili z siebie odgłosy niezadowolenia. –Dzięki. Na serio!
-Wiesz przecież, że bez ciebie to nie to samo Miller! –Powiedział Charlie obejmując mnie swoją ręką. Uśmiechnęłam się.Dochodziła dwunasta a my właśnie kończyliśmy lekcje. Chłopaki pobiegli na trening a ja, Crystal i Holland pojechaliśmy do naszego centrum handlowego trzema rożnymi samochodami. Zajęłyśmy miejsca w niedużej restauracji zamawiając lody czekoladowe dla każdego. Reed upierała się, że to ona chcę zapłacić za mnie, więc po chwili zgodziłam się.
CZYTASZ
Deep In Love » Dylan O'Brien [ukończone]
FanficAubrey Miller, to wyluzowana i pewna siebie nastolatka uczęszczająca do szkoły Beacon Hills. Jej życie przewraca się o sto osiemdziesiąt stopni, kiedy pewnego dnia jej dwoje najlepszych przyjaciół namawia ją na imprezę w środku tygodnia. Nikt...