Wyruszyli z samego rana. Trzymali się wskazówek starszego pana, od którego otrzymała zlecenie. Mówił, że najprawdopodobniej udali się do portu Hargeon, a następnie odpłynęli na wschód. Mówił również, że jest prawie pewny, iż wie, kto to zrobił. Jeśli dobrze wyliczyli, dogonią ich statkiem jeszcze dziś wieczorem, ponieważ sklep został okradziony dzień przed tym, jak Juvia wzięła misję. Dotarłszy do Hargeon wszczęli poszukiwania kogoś, kto wybierał się łodzią na wschód. Mieli niesamowite szczęście, że pewien mężczyzna odpływał za godzinę w tamte okolice. Wpakowali swoje rzeczy, których zbyt wiele nie mieli, bo jedynie plecak, który nosił Gray i udali się do najbliższej tawerny.
– Nie widzieliście może w okolicy tych gości? – Zapytał barmana ściszając głos i pokazując po kryjomu rysopisy złodziei.
Gray został zignorowany. Dobrze wiedział, że tak się to skończy. Wyciągnął z kieszeni sakiewkę z pieniędzmi, było w niej jakieś 50 000 klejnotów. Juvia się sprzeciwiała, aby zabierać te pieniądze jako łapówkę, bo nie zostało ich za wiele, odejmując wzięte pięćdziesiąt tysięcy zostało im może sto tysięcy klejnotów, ale Gray był pewien, że zdołają wypełnić tę misję i zapewnił ją, żeby się nie martwiła.
– A teraz przypominasz sobie czy ich widziałeś? – Zapytał ukazując sakiewkę.
Tym razem barman na niego spojrzał, ale niezbyt przyjemnym wzrokiem. Jego oczy wyglądały jakby mówiły „Nie chcę cię tu widzieć smarkaczu, nie mam dla ciebie czasu". Gray wzruszył ramionami, schował pieniądze i wyszedł. Juvia czekała na zewnątrz, na pytanie „Jak poszło?" Tylko pokręcił głową. Ruszyli z powrotem w stronę łodzi, którą mieli płynąć. Mężczyzna zaczynał przygotowywać się do odpłynięcia. Ułożywszy się na ławeczce, odpłynęli.
– W jakim celu wybieracie się we wschodnie okolice Fiore? – Zapytał mężczyzna nie odwracając się w ich stronę.
– Mamy do wykonania pewne zlecenie – odpowiedział krótko Gray.
Juvia czuła niepokój. Zachowywała teraz większą czujność niż zazwyczaj. Miała wątpliwości, co do tego mężczyzny, jego dziwny ton głosu, dziwny wzrok. Przez cały czas nie powiedziała słowa, obserwowała go. Gray chyba nie zwracał uwagi na tego gościa, oparł łokieć o brzeg łodzi i wpatrywał się w morze. Czując na sobie wzrok Juvii odwrócił się do niej i uśmiechnął się. Juvia zarumieniła się i po chwili odwzajemniła uśmiech. Mężczyzna przestał nagle się ruszać i wiosłować. Juvia, która na chwilę straciła czujność na nowo ją odzyskała, była gotowa w każdej chwili skoczyć w obronie ukochanego. Dziwny facet odwrócił głowę. Spojrzała mu w oczy. Ten sam wzrok, co u Graya kilka dni temu, te same nieobecne oczy. Osobnik złapał wiosło i wycelował nim w Juvię. W porę uskoczyła. Gray zerwał się z miejsca, zamroził przeciwnikowi stopy, po czym wytworzył lodową podłogę i ruszył w stronę Juvii, która unosiła się w wodnej bańce tuż nad powierzchnią wody.
– Juvia, wszystko w porządku?! – Krzyknął.
– Tak, Juvia od początku wiedziała, że coś z nim nie tak – oznajmiła i zdjęła ochronną bańkę zeskakując na podłogę lodową.
– Co masz na myśli?
– Można by powiedzieć, że to intuicja. Jego dziwny ton głosu, dziwny wzrok...
– Nie zauważyłem tego... – Zirytował się na siebie.
Mężczyzna leżał nieprzytomny na łodzi. Gray przypomniał sobie, co opowiadała mu Juvia o tym, gdy stracił przytomność w lesie. Chciał ją zaatakować, wyglądał, jakby nie był sobą. Ten gość też wyglądał dziwnie, jakby ktoś go kontrolował, miał dziwny, pusty wzrok. Gray zaczął się zastanawiać. Spojrzał na swoją dłoń zakrytą rękawiczką. Gdy za drugim razem pojawiło się znamię, Gray nie poczuł bólu głowy, ale za pierwszym razem ból był nieznośny i po chwili czuł, jakby ktoś chciał go opanować, a potem atakował Juvię... Te dwa wydarzenia są ze sobą w dziwny sposób powiązane, myślał.
– Paniczu Gray, coś się stało? – Zapytała Juvia widząc zamyślony wyraz twarzy Graya.
– Nie, po prostu... Nie, nic. Weźmy tego gościa ze sobą i płyńmy dalej na wschód. Musimy dogonić tych złodziei – odparł.
Wsiedli z powrotem do łódki, Gray zajął się wiosłowaniem. Juvia usiadła z tyłu. Nie musieli długo czekać na spotkanie ze złodziejami. Zauważyli ich statek po pół godzinie wiosłowania. Starali się nie ukazywać. Utrzymywali odpowiednią odległość, około pięćdziesiąt metrów. Było ciemno i nie byli zbyt widoczni, tym bardziej, że Juvia użyła na nich Wodnej Kopuły. Gray zaproponował, aby podpłynęli bliżej. Znajdowali się niecałe dwadzieścia pięć metrów od statku złoczyńców. Fullbuster uzgodnił z Juvią plan działania. Nie będą robić wszystkiego „na gwałt". Najpierw Gray zamrozi ich statek z wodą i sprawi, że nie będą mogli się ruszyć. Następnie, gdy będą zbyt zajęci rozmyślaniem o tym, co się dzieje, wpadną na ich statek. Juvia użyje Wodnego Więzienia i wszystkich obezwładni. Następnie postarają się wszystkich przesłuchać, przejąć statek i wrócić do Hargeon. Strategia prosta, ale zapewne skuteczna. Rozpoczęli atak. Gdy dobiegli do ich statku, Juvia użyła swojej magii i złapała ich wszystkich. Nie było z tym większego problemu. Wszyscy byli... słabi. Gray wziął pierwszego lepszego majtka i wypytał, gdzie jest skradziona biżuteria. Był na tyle przerażony, że zanim zdążył coś odpowiedzieć – zemdlał. Podszedł do osoby, która wyglądała na ich przywódcę. Był dość wysoki i umięśnione. Miał blond włosy, niestarannie przecięte i brązowe oczy. Niczym szczególnym się nie wyróżniał. Gray wyciągnął go „za fraki" z wodnej bańki i trzymając w górze zadał to samo pytanie, co poprzedniemu mężczyźnie. Ten nie wyglądał na przerażonego. Uśmiechał się szyderczo prosto w oczy lodowego maga i nie odpowiadał na jego pytania. Blondyn uniósł prawą dłoń i skierował ją w kierunku Juvii.
– Ej! Co ty chcesz zrobić?! – Krzyczał Gray.
– Wiedziałem, że przyjdziecie – powiedział z uśmiechem przeciwnik.
Przed dłonią mężczyzny pojawił się krąg magiczny. Zdenerwowany Gray zamroził mu całą rękę, jednak było już o ułamek sekundy za późno. Juvia zaczęła zginać się z bólu. Złapała się za głowę, zaczęła krzyczeć. Gray natychmiast puścił tego mężczyznę i podbiegł do przyjaciółki. Leżała nieprzytomna. Ułożył jej głowę na swoich kolanach i sprawdził puls. Wszystko w porządku, lecz jej twarz wyrażała ogromny ból.
– Ty draniu! Coś ty zrobił Juvii?! – Wrzeszczał ze łzami w oczach Gray.
– Nie pozwolę jej żyć – wystękał mężczyzna.
CZYTASZ
Dziękuję, że jesteś (Juvia x Gray)
FanfictionGray i Juvia żyją szczęśliwe w domku w lesie. Niestety, nie jest on w zbyt dobrym stanie i wspólnie zbierają pieniądze, aby się przeprowadzić. Gdy wracają z jednej z misji, spotyka ich coś, z czego nie będą zadowoleni... Zapraszam na fanfiction z a...