Dom ?

49 3 3
                                    

Obudziłam się. Byłam w więzieniu, a nie w sali gimnastycznej. Było mi zimno, bo zamknięto nas pod koniec jesieni, a zima właśnie się zaczęła. Krzyknęłam. Chciałam sprawdzić czy ktoś tu jest. Odezwała się jedna osoba- Martyna.
-Jest tu ktoś jeszcze? - zapytałam trzęsąc się z zimna.
-Tak, po przeciwnej stronie są wszyscy, ale śpią. Nie wiem jak po tej.
-Może ich obudzić ?
-Nie sądzę żeby to coś dało. Prędzej Harken przyjdzie.
-Spoko. Pamiętasz co się stało?
-Nigdy go nie lubiłam, a teraz to już tym bardziej.
Zaczęłam się śmiać, Martyna po chwili też. Było nam wesoło przez jakieś 5 minut, dopuki nie zaczęłyśmy głośniej się śmiać. Bo właśnie wtedy z hukiem wleciał Harken i wszyscy się obudzili.
-Cicho macie być i nie hałasować, nie mogę przez was zasnąć!! Wy też macie spać!!! DOBRANOC.- kiedy to mówił był cały czerwony i żyły mu powylazały. Pierwszy raz widziałam go w takim stanie. Pierwszy raz był taki wściekły.
Kiedy wszedł z powrotem do pokoju, zaczęłyśmy szeptem rozmawiać, żeby go nie obudzić. Upewniłyśmy się, że wszyscy są i zaczęłyśmy opracowywać nowy plan ucieczki.

*ranek

Wchodzi Harken. Krzyknął. Wszystkie dziewczyny podskoczyły.
-Słuchać mnie, bo dwa razy nie będę powtarzał. Mam dla was dobrą i złą wiadomość. Którą chcecie usłyszeć najpierw ?
-Dobrą!! -odpowiedziałyśmy chórem.
-No dobrze. Dobra wiadomość jest taka, że dzisiaj wychodzicie do domu, a zła, że będziecie obserwowani i wracacie jutro. Spakujcie się -szybko dodał żartem.
Trochę się cieszyłyśmy bo w końcu, mogłyśmy nakłonić mamy żeby zostać w domu. Ale na wszelki wypadek umówiłyśmy się, że spotkamy się u Kornelki przed szkołą.

*w domu
Opowiedziałam mamie co było w szkole nie chciała mi uwierzyć i drążyć tematu. Krótko powiedziała:
-Spakuj ubrania i weź kąpiel.
Nie zdążyłam nic o nią zapytać, a ona wyszła do sklepu. Spakowałam się i poszłam się kąpać, tak jak chciała mama. Leżałam w łóżku i myślałam, dlaczego jestem w tym więzieniu, dlaczego mama odwróciła się ode mnie, dlaczego jeszcze nie wróciła. Te pytania cały czas leżały mi w głowie, a ja nie znałam na nie odpowiedzi. Po chwili zasnęłam. Przyszła mama. Pocałowała mnie w czoło, przytuliła i szepnęła: "wszystko będzie dobrze". Po tych słowach już nic nie słyszałam. Zasnęłam jak kamień. Mimo, że się bałam, byłam zadowolona, że wreszcie się wyśpie na miękkim łóżku, pod ciepłą kołdrą, a nie na zimnej podłodze pod małym, szorstkim kocem.

*następny dzień rano
Obudziłam się, szybko ubrałam i poleciałam na dół. Niestety nie zdążyłam zobaczyć, może ostatni raz mojej kochanej mamy. Zostawiła mi na stole śniadanie i karteczkę. Na śniadanie zrobiła mi moją ulubioną jajecznicę ze smarzonym chlebkiem do tego idealnie upieczone skwareczki. Pyycha. Na kartce było napisane : " Kochana córeczko! Ja cię doskonale rozumiem i ci wierzę. Przykro mi, że musisz iść do szkoły ale inaczej to zabrali by cię siłą. Jeszcze by cię ktoś skrzywdził. Nie doprowadzaj do tego i idź do szkoły. Nie martw się jeszcze się spotkamy. :) Mam nadzieję, że śniadanko ci smakowało. Żebyś przetrwała w więzieniu kupiłam ci coś do jedzenia. Znajdziesz to w pierwszej szufladzie od góry, przy piekarniku. Uważaj na siebie i powodzenia.
Kocham cię
Mama
P.S.
Spal kartkę, zapałki są przy kominku."

Ponieważ wcześnie wstałam miałam jeszcze trochę czasu. Spakowałam te jedzenie, spaliłam kartkę od mamy i napisałam swoją.: "Kochana Mamo! Zrobiłam tak jak chciałaś i dziękuję, że mi wierzysz i ufasz. Chciałabym jeszcze raz, ostatni raz, zobaczyć Ciebie. Będę tęsknić i dziękuję za śniadanko, było wyśmienite. Ja Kocham cię bardziej i bardziej będę tęsknić. Zrób z tą kartką co chcesz.
Też cię Kocham
Ania. "
Wzięłam plecak z ubraniami, nałożyłam kurtkę, czapkę i wyszłam.

----------------------------------------------------------
Jak się podobało?
Z 600 słów tu jest!!
Niedługo next, czekajcie.
Komentarz+Gwiazdką=Motywacja

StrachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz