A jednak!?

21 1 0
                                    

...Ciąg dalszy *

*poniedziałek,04.04.2016r.,7:50
Dziś opracowywałyśmy plan ucieczki. Ponieważ nikt do nas nie zaglądał, miałyśmy ułatwione zadanie. Jedna z dziewczyn, Maja, poszła zobaczyć sytuację piętro niżej. Liczyła się z tym, że naraża swoje bezpieczeństwo. Już przy otwieraniu drzwi do pokoju chłopaków, przyłapał ją jakiś budowlaniec. Najwidoczniej, dzisiaj chłopacy mieli remont. Maja szybko schowała się do małego, oraz ciemnego zakątka i wygięła się jak mogła, żeby pozostać niezauważoną. Budowlaniec rozejrzał się i przyszedł do naszego pokoju. Jedną z dziewczyn, pomylił z Mają i zabrał ją ze sobą. Młoda tancerka (Maja) widziała jak Oliwkę ciągnie ten mężczyzna. Nawet próbowała jej pomóc, ale utknęła w tej pozycji. Po 20 minutach, Maja wróciła, ale Oliwki nie było. Byłyśmy strasznie głodne. Wprost umierałyśmy z głodu. Wtedy ktoś uchylił drzwi i ciemnoskóra ręką wrzuciła nam cztery kanapki do celi. Każda kanapka była z szynką i pomidorem. Jakby ta postać czytała nam w myślach! Nie jesteśmy rasistami, więc zjadłyśmy ze smakiem. Po 20 minutach, wyszedł ten ciemnoskóry mężczyzna. Był wysoki, miał zielone oczy i dredy. Był chyba jednym z budowlańców, przynajmniej tak wyglądał.
-Nie bójcie się. Remont jest tak długo żeby was chronić, bo kiedy my pracujemy, wasz strażnik nie może tu wejść.- odezwał się mężczyzna
-No tak, fajnie, ale kucharki z jedzeniem też do nas nie przychodzą. I nasze atrakcje z WWW, nas omijają.-wtrąciła Kornelka.
-Że co proszę? Żadna kucharka tu nie przychodziła, tylko wasz strażnik. A co to jest te WWW. -zdziwiony mężczyzna kontynuował.
-WWW
W-wojsko
W-więzienie
W-wypoczynek
W WWW, ciężko pracujemy, ale mamy też trochę atrakcji - wyjaśniła Kornelka.
-Aha, z tego co strażnik chciał zrobić wchodząc tu, to raczej zamknąć was na klucz. A tak w ogóle, to jestem Marek, dla znajomych Marco.
-Dzień Dobry, ja jestem Ania i dziękujemy za kanapki, ale czy następnym razem nie możesz nas tak dyskretnie wyprowadzić z tej szkoły ?
-Noo, nie bardzo.
-Dlaczego?
-Bo my nie jesteśmy waszym ratunkiem...
-To kto nim jest?
-Dowiecie się w swoim czasie. A teraz muszę iść, nie każdy budowlaniec chce wam pomóc. Jutro dostaniecie znowu jedzenie, ale to dopiero jutro. A i pomogę wam pozbierać znowu wasz zespół, bo podobno zabrali wam jedną blondynkę.

StrachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz