Gdy królowa Lilya zjawiła się w końcu w szkole, rzucała mi mordercze spojrzenia. Niezwykle urocza osóbka. Pamiętam, że namieszała w moim związku i Nialla. Zaraz po tym jak z nią zerwałem.. cholera.
Starałem się ją ignorować ale przerażała mnie myśl, że może skrzywdzić Nialla. Gdy ogłosiliśmy z Ni że jesteśmy parą, ona może dla tygodnie później wmawiała mu, że wciąż z nią sypiam. Niall nie odzywał się do mnie przez tydzień.
Nie mogę dopuścić by to się powtórzyło. A właściwie w ogóle się stało.
Chciałem na korytarzu objąć Nialla ramieniem, ale on notorycznie mnie odpychał. Wywróciłem oczami i wepchnąłem go w kąt między szafkami gdzie ludzie na korytarzu nas nie widzieli. Oparłem dłonie po obu stronach jego głowy patrząc mu w oczy i nie pozwalając uciec.
- Czemu nie mogę pokazać całej szkole, że jesteś mój? - spytałem opierając czoło o to jego. Zagryzł dolną wargę wpatrując się w moją szyję. Wiem, że jest tam mała malinka którą wczoraj zrobił mi Niall.
- Będą się nade mną znęcać - wymamrotał cicho a ja ledwo go słyszałem przez dodatkowy gwar na korytarzu - Nie wiedzą, że jestem gejem. Oni wszyscy nie akceptują tego czego nie rozumieją - scałowałem pierwszą łzę która spłynęła po jego policzku - Nie rób tego - prawieże zaszlochał.
- Niall, uspokój się - przytuliłem go do siebie a on wtulił twarz w moją koszulkę - Nikt nie będzie się nad tobą znęcał. Niech ktoś ciebie dotknie, to to będzie ostatnia rzecz jaką w życiu zrobi.
- Zayn. Zrozum, jesteś w innej klasie, w ogóle na innym roku. Nie widzisz wszystkiego..
- Dlatego jeżeli ktoś ci będzie robił problemy, idziesz z tym od razu do mnie, tak? Nie płacz maluchu - wymamrotałem gładząc uspokajająco jego plecy. Nawet dzwonek nie przekonał mnie do puszczenia Nialla dopóki się nie uspokoił.
- Jestem już spóźniony - mruknął ścierając ostatnie łzy z opuchniętych oczu.
- Pieprzyć to. Chodź - złapałem go za rękę splatając nasze palce i pociągnąłem go do wyjścia ze szkoły.
- Zayn, nie mogę się zerwać. Mama mnie zabije - chciał wyrwać rękę z mojego uścisku ale nie pozwoliłem mu.
- Opuścisz tylko dwie godziny. W tym jedna to wf. Nie przesadzaj słońce - wyciągnąłem go na parking i wsiadłem na motor. Niechętnie usiadł za mną oplatając mnie ramionami - Uh, pogniewasz się na mnie później a teraz daj mi buziaka i się rozchmurz.
Niall westchnął cicho i złożył całus na moim policzku. Odjechałem spod szkoły i zatrzymałem motor pod kawiarnią.
- Poczekaj tu na mnie - powiedziałem całując go w czoło. Zamówiłem dwie gorące czekolady na wynos i wróciłem do Nialla z dwa kubeczkami. Rozejrzałem się i uśmiechnąłem lekko - Chodź - podałem mu jeden z kubków i złapałem za rękę. Wszedłem z nim do jednego z budynków. Był to motel, pojechaliśmy windą na ostatnie piętro. Nikt właściwie nie pytał co tu robimy. Co wydało mi się niezwykle zabawne. Znalazłem schody na dach - Nialler, chodź - patrzył niepewnie na wyjście ewakuacyjne.
- No nie wiem - nerwowo obracał w dłoniach kubeczek. Już kiedyś tak robiliśmy, wchodziliśmy na dachy by oglądać panorame miasta. Niall zawsze nie był pewny, ale jak już się znalazł na dachu to był zachwycony.
- Obiecuję, że cię nie popchnę gdy będziesz stał przy krawędzi - powiedziałem na co przewrócił oczami. Wyszliśmy na dach a Niallowi, tak jak się spodziewałem, zaparło dech. Siedzieliśmy na dachu, Niall wtulony we mnie ze wzrokiem utkwionym gdzieś w oddali. Popijaliśmy gorącą czekoladę którą obaj uwielbialiśmy - Zabrałem kiedyś Harmony na dach, była zachwycona. Dałem jej kakao a ona rozprawiała o tym jak niesamowite jest niebo i że jeszcze troszke i złapie słońce bo przecież jesteśmy tak wysoko - powiedziałem wpatrując się w niebo.
- Zayn? Kim jest Harmony? - spytał Niall a ja poczułem napływające do oczu łzy. Bolało mnie to, że nie pamięta swojej własnej córki, która się jeszcze swoją drogą, nie urodziła.
- Pewną niesamowitą osóbką. Za parę lat ją poznasz.
CZYTASZ
All Over Again [Ziall] ✔
FanfictionCzy gdybyś cofnął się w czasie, popełniłbyś te same błędy czy zrobił wszystko od nowa?