Obecnie posiadam ogromną kolekcję rzeczy ze Star Wars(to co widzicie na zdjęciu to tylko3/4) którą zresztą wciąż powiększam, filmy obejrzałam z 30 razy każdy(1 tylko5 bo mnie nudzi, no i 7 bo jeszcze płyta nie wyszła), książki przeczytane co najmniej po 2 razy, ślinię się w sklepie na wszystko (dosłownie) na czym napisane są te dwa cudne słowa, przyznaje się do zarażenia kilku osób starwarsomanią i do siedzenia w nocy pod kołdrą czytając lub oglądając bibliotekę Ossus (to taka święta świątynia wiedzy o Star Wars którą serdecznie polecam) i oczywiście sikam w majtki w oczekiwaniu na 8., no i wiem jak będzie wyglądał mój przyszły dom wszystko w Star Wars! Jestem na wysokim(o ile nie najwyższym) poziomie choroby zwanej starwarsomanią i nigdy się z niej nie wyleczę (i dobrze bo wcale nie mam na to ochoty) ale jak do tego doszło? Kto mnie zaraził? I najważniejsze dlaczego tak bardzo kocham ten świat?
Bo jest to przepiękna historia dziejąca się w odległej galaktyce a jednak my przeżywamy podobne dylematy co bohaterowie. Jest w niej wszystko i nic nie jest czarno-białe. Ten świat jest moim życiem.
CZYTASZ
Star Wars-z mojego punktu widzenia
AlteleStar Wars to moja największa pasja którą wciąż rozwijam. Kocham ten świat i sposób w jaki opowiada on o naszych codziennych sprawach. Kocham historię i to że nawet w odległej galaktyce są tacy sami ludzie jak tu na ziemi. Zapraszam do spojrzenia n...