Rozdział 10

4K 295 12
                                    

07.10.2015r.

~Nie tnę się.

~Nie kłam.

~Nie kłamie.

~Pokaż ręce...

~Po co? Nie?

~Róża...

~Kto Ci w ogóle takie ogóle takie coś powiedział?

~Mój kolega...

~Nie twoja sprawa.

~Róża... Pokaż mi ręce.

~Nie.

~Proszę...

~Wyjdz teraz!

*I wyszedł*

Byla godzina 16:00. Kamil zadzwonił

~Helo Aniołku

~Hej

~Powiesz mi...?

~Co...?

~O co chodziło? Co się stało?

~Kamil....

~Tak Aniołku?

~Bo przyszedł Dawid....

*Cisza po drugiej stronie słuchawki*

~Jesteś?

~Tak, tak Aniołku. Jestem. Coś ci mówił dlaczego przyszedł?

~Powiedział, że chciał mnie zobaczyć.... I dowiedział się o moich rękach....

~Kto mu powiedział....?

~W parku rozmawialam z takim chlopakiem... Zauważył nadgarstki.... A później spytał o Dawida.... Czy jestem jego dziewczyną itd....

~Co mu odpowiedziałaś?

~Że byłą....

~Z Daiwdem dużo rozmawiałaś....?

~Nie.

~No dobrze... Aniołku ja już muszę kończyć.

~No dobrze

~No to pa

Szerze mówiąc zawiodłam się trochę na Kamilu... Myslalam, że się bardzej przejmie...
Zostałam sama... Zaczęłam płakać. Po co on w ogóle tu przyszedł? Nagle go znowu obchodzę? Znowu istnieje? Nagle obchodzą go moje ręce? A może dręczy go sumienie ze mam przez niego ślady...? Ale przecież nie powiedziałam mu ,że przez niego....

-Nadal mi na nim zależy?
-Nie wiem. Nie potrafię sama sobie odpowiedzieć na to pytanie.

Ale wiem jedno: Nie potrafię o nim zapomniec... Jestem głupia, że nadal mam taka "tyci" nadzieję, że... Może za tęskni... Nie wiem dlaczego wciąż o nim myślę...
Hmm..
Może dlatego, że spędziłam z nim najlepsze dwa lata życia?

Przesiedziałabym bym tak myśląc pewnie cały dzień... Zasnęłam.
Ze snu zbudził mnie Kamil, który napisał:

-Witaj Aniołku

-Hej Miś

-Przepraszam ze się rozłączyłem...

-Nic nie szkodzi na pewno miałeś coś do roboty...

-Tak właściwie... Nie miałem nic do roboty... Nie potrafiłem rozmawiać... Ale przemyślałem to wszytko i powinienem być z Tobą w takich chwilach... Przepraszam Aniołku

*Nie odzywałam się...*

-Halo jesteś?

-Tak, tak... Nie musisz przepraszać naprawdę.

-A jak się czujesz?

-Raczej tak trochę zmęczona...

-To odpocznij Aniołku... Jutro porozmawiamy.

-Dobrze to dobranoc...

-Dobranoc Aniołku...

Nie mogłam zasnąć, nie spalam całą noc.
Nie spałam kurwa.
Patrzyłam w sufit, płakałam i tak w kółko...
Wschód słońca był około 5:20..
Zasnęłam.

*************
Kolejny rodział już 10 =D
Ale jutro ostatni dzień do szkoły i ferie ♥♥
Proszę o GWIAZDKĘ oraz KOMENTARZ

W rozdziale pomogła werciaa133

Mój Internetowy PrzyjacielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz