Rozdział 5

4.6K 362 26
                                    


04.10.2015r.
Obudziłam się, mojej matki już przy mnie nie było, za to obok na szafce leżał mój telefon, książki i kartki do rysunków. Gdy podniosłam telefon, który był nie używany przez 2 tygodnie wypadła z niego karteczke była ona od mamy:
"Kochanie będę wieczorem, trzymaj sie :) /mama"
Gdy juz wlaczylam telefon ujżałam 10 wiadomosci od Kamila:

20.09. 16:36 Hej :)
22.09. 10:20 Hej
23.09. 8:55 Cześć :3
23.09. 19:29 Jesteś??
23.09. 22:30 Hallo
25.09. 8:57 Obraziłaś sie na mnie Aniołku czy co?
27.09 02:16 Dobranoc <3
27.09 12:14 Aniołku jak sie na mnie pogniewałaś to chociaż powiedz za co.
30.09 15:49 Czyli nie będziesz mi opisywać??
02.10 17:15 No ok ;-;

Jak zobaczyłam wszystkie wiadomości od razu odpisałam:

-Hej

-Hej.

-Przepraszam, że nie odpisywałam...

-Mogłaś chociaż napisać bym dał Ci spokój. ;-;

-Nie! Bardzo lubię z Tobą pisać...
Nie odpisywałam, bo miałam wypadek...

-Jak to?! Co się stało?! Jak się czujesz?!

-Wiesz... Jak skończyliśmy pisać i napisałam,
że idę pobiegać... Nie zauważyłam nadjeżdżającego auta...
Okropnie.... Wczoraj się wybudziłam ze śpiączki..

-Jak Twój stan fizyczny?

-Bardzo źle... Wciąż leże w szpitalu...

-Masz coś złamane...?

-Dwie nogi... Większego pecha nie mogło być...
Przez pół roku będę na pewno jeździć na wózku ;-;

-Jejku Aniołku....
Tak mi przykro, chciałbym Cię teraz przytulić :(

-Kilometry.....

-Niestety...... :(

Pisałam z Kamilem jeszcze z dwie godziny, zdziwiłam się, że potrafię mu powiedzieć wszystko co czuję. Rozumie mnie, bardzo go polubiłam. Dziś się trochę otworzył powiedział mi całą sytuację o tym dlaczego jest smutny... Ale powiedział, że się od razu uśmiecha, gdy widzi wiadomość ode mnie, ja także się cieszę go on pisze. Zapominam wtedy o Dawidzie. I dobrze.
Nie chcę tęsknić... Ale nie umiem...

17:00
Mama mnie odwiedziła, powiedziała, że po pół roku pójdę na rehabilitację i po jakimś czasie będę w miarę chodzić... Pocieszała mnie...
Dziś już nie płakałam. Jak widać nie potrzeba mi było dużo czasu bym się oswoiła z myślą, że już nigdy nie będę w 100% zdrowa.

18:55
Mama już poszla... Leże w łóżku i myślę "To jest smutne, że święta spedzę na wózku... A sylwestra już nigdy z Dawidem..." Przykre... Moim jedynym przyjacielem jest Kamil. Ufam mu.

19:30
Jestem bardzo śpiącą, ale do Kamila napisze, muszę.

-Hej

-Witam Aniołka.
Jak się Aniołek czuje?

-Powiem Ci, że jest lepiej.
Ale jestem mega śpiąca mimo tego,
że cały dzień leżałam.

-Aniołku w tej chwili spać! Bez gadania.

-Dobrze

-A więc dobranoc Aniołku <3

To uczucie, gdy ktoś o Ciebie się martwi.... Cudowne
Od razu poszłam spać.

******************
Kolejny rozdział! :3
Każdego, który przeczytał proszę
o GWIAZDKĘ oraz KOMENTARZ

Mój Internetowy PrzyjacielOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz