Rozdział 11

1.7K 147 2
                                    

Pobiegłam natychmiast na górę i rzuciłam się z płaczem na łóżko. Czemu płaczesz, idiotko? Przeciesz to tylko pocałunek. Już raz go pocałowałaś...z własnej woli! Nie kocham go.... ale to co poczułam...
Bezpieczeństwo, czyjąś troskę, spokój. Daje mi coś czego Johny na pewno nigdy mi nie dał. Czuję, że mogę mu ufać.... CHWILA!!! Wariatko! Nie zakochałaś się.
Masz rację. Nie zakochałam się, ale jeśli on tak to mam nie małe kłopoty. Co mam zrobić? Muszę kłamać!
Z tym postanowieniem zeszłm na dół. Na kanapie siedział Taehyung. Wydawał się być smutny, załamany.- Tae...- odwrócił się zaskoczony. Widząc mnie natychmiast wstał.- Amanda. Wszystko w porządku? Przepr...
- Nie! Nie masz za co. Zaskoczyłeś mnie nieco, ale rozumiem to.- przełknęłam bezgłośnie ślinę, by nie spostrzegł zdenerwowania.
- Czyli nie jesteś zła?
- Nie.- uśmiechnęłam się, by przekonać go o mojej szczerości. Odwzajemnił gest i usiadł zadowolony na kanapie. Usiadłam tuż obok i oparłam nogi na jego kolanach. Faceci są dziwni, ale w takich momentach czują się potrzebni. Uśmiechnął się pod nosem co potwierdza poprzednie zdanie. Wlepiłam wzrok w ekran telewizora. Leciał jakis film, ale nie mogłam się nijak skupić, bo oczy Tae śledziły każdy centymetr mojej twarzy. Starałam się nie nawiązywać kontakty wzrokowego, ale w pewnym momencie nasze spojrzenia skrzyżowały się. Chciałam się odwrócić, ale patrzyłam. Nie wiem czemu, ale chyba odebrał to za sygnał i nachylił się do pocałunku. Gdy nasze wargi się zetknęły zrobiło mi się niedobrze. Zaczęłam się stresować i zalały mnie wyrzuty sumienia. A co jeśli on tak na prawdę?
------------------
HEJ, HEJ, HEJ! To znowu ja! I jeszcze was ponękam. A oto i kolejny rozdział...i tak wiem obiecałam bombę, ale niestety zmuszona jestem do drobnego przeciągania. Obiecuję że w przeciągu kilku rozdziałów spełnię obietnicę. Kocham was i do NEXT A.R.M.Y'S

It' just Luv || BTS V || Zakończone||RemontOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz