Rozdział 4

2K 146 1
                                    

Szłam spacerkiem. Nigdzie mi się nie śpieszyło. Nic się wokół nie działo. Prawdę mówiąc... wiało nudą. Nagle poczułam czyjeś dłonie na biodrach. Stanęłam napięta jak struna.- część skarbie.- aż zimny dreszcz przeszedł po moich plecach.- Już dawno straciłeś prawo tak mnie nazywać wycedziłam przez zaciśnięte zęby i odwróciłam się- hah, dawno? Ledwo wczoraj.- zaśmiał się patrząc mi prosto w oczy co spotkało się z mojim kopniakiem. Traf chciał, że mam cela. Posekundzie skulił się trzymając swoje obolałe krocze. Ja szłam dalej, nie zwracając uwagi na tego idiotę. Niestety pozbierawszy się szybko mnie dogonił. (Nie żebym jakoś specjalnie szybko uciekała. Poprostu szłam)- Choćmy do domu. Tam na spokojnie wszystko wyjaśnimy.- nie ma co wyjaśniać, ale nie będę się kłucić bo chce odzyskać swoje rzecz.
Weszliśmy do mieszkania, a ja od razu pobiegłam do sypialni. Wzięłam walizkę i pospiesznie wszystko spakowałam.- kotku co chcesz do picia?- usłyszałam krzyk z kuchni w momencie gdy zamykałam za sobą drzwi wejściowe.
Ciągnęłam za sobą 3 ogromne walizy, a po policzkach spłynęły pierwsze łzy żalu. Podchodzili do mnie jacyś ludzie proponując pomoc, ale ja szłam tylko speszona przed siebie starając ukryć płacz włosami. Gdy już trochę się uspokoiłam stanęłam by móc spokojnie pomyśleć. Gdzie będę spać? Co zrobię z tymi wszystkimi rzeczami? Gdzie jestem i gdzie mogę być w 10minut? Rozejrzałam się by odpowiedzieć na ostatnie pytanie. Piccadilly Circles*. Stąd w 10 minut dojdę do:
- mieszkania Johna- stamtąd przyszłam
- na lewo do Tanji- odpada
- na prawo Taehyunga- westchnęłam ciężko i poszłam na prawo. Po niecałych10 minutach stałam pod wejściem.
------------------
No i jest next. Piszcie co sądzicie. Jak dla mnie to średni, ale on jest rozdziałem wprowadzającym. Sorki że nie ma Aliena (miał być, ale to by było zbyt oczywiste).
Do next miśki :*

It' just Luv || BTS V || Zakończone||RemontOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz