Rozdział 26

1.4K 103 15
                                    

Chcę najpierw gorąco podziękować bo wybiło 3 tysiące wyświetleń. Nigdy bym nie pomyślała, że może tyle osób to przeczytać. Kocham was bardzo i dziękuję jeszcze raz. Dobra, a teraz rozdział.
Obudziłam się rano w połowie na kanapie, a w połowie na podłodze. No tak... Tae znalazłam u niego w sypialni... nie, nie da się opisać. Macie w medii zdjęcie. Emma leżała na podłodze w kuchni, a Suga w wannie. Gdy zobaczyłam jego twarz natychmiast pobiegłam po eyeliner i dorysowałam mu zakręcone, francuskie wąsy. Nie pytajcie, tradycja. Zadowolona z dzieła poszłam do Emmy.- Hej, wstawaj mała.- potrząsnęłam ją za ramie. I... nic. Chwyciłam szklankę i nalałam do niej wody. Już miałam na nią to wylać, ale ona wstała z podłogi, chwyciła szklankę i wylała zawartość na MNIE. Stałam oszołomiona, a ona zanosiła się śmiechem. Po chwili widząc mnie dołączył do niej Tae za co oberwał pstryczka w nos. Nareszcie do kuchni dotarł także YoonGi, a po minie wnioskuję, że już widział swoją twarz. Teraz to z niego Emma się zaczęła śmiać i po chwili leżała na ziemi trzymając się za brzuch. Tae też by już leżał, ale chyba się boji.- Oh już przyszedłeś Pierre- powiedziałam z francuskim akcentem.
- Tak, René. - odrzekł
Z tym Pierrem i René wiąże się nasza zabawa z dzieciństwa. Otóż jak Yoon u mnie nocował albo ja u niego to zawsze dorysowywałam mu wąsy. Wtedy on zamieniał się w Piera Desolere, a ja w mademoiselle* René. Mieliśmy jeszcze sługę- mojego brata Davida. Nazywaliśmy go Vilhelm 'Szybka taca'.
- Albercie, podaj nam herbatę.- zwróciłam się do Taehyunga, a ten spojrzał na mnie jak na debila.
- Aramino, może zechcesz z nami spocząć?- Suga zapytał Emmę. Ona także patrzyła jak na kretynów.
- Albercie, nie stój tak.- ponagliłam chlopaka.- I dodatkowa filiżanka dla Araminy.
- Może jeszcze kostkę cukru?- Zapytał ironicznie na co zerwałam się do kuchni. Chwyciłam szybko nóż i kazałam uklęknąć V. Gdy tylko to zrobił oparłam nóż to o jedno to o drugie ramie.- Pasuję cię na Alberta 'Cukier w kostkach', naszego wiernego sługę.
- Cukier w kostkach?- powiedział zdziwiony.
- Yyyymm.. nie, wolimy zwykły.- i na tym nasza inteligentna rozmowa się skończyła. Zjedliśmy śniadanie które zgładało się z płatków i elektrolitów na kaca. Gadaliśmy przy okazji o tym co kto pamięta z wczoraj.
S:Pamiętam, że po winie otworzyliśmy coś mocniejszego.
A:Zgaduję, że Martini- pomachałam pustą butelką.
E:Ja pamiętam tylko do odciętej głowy misia
V: Ja pamiętam jak Emma wykłucała się o to że zajmuje podłoge w kuchni. Nie wiem po co się z nią o to kłuciłem, ale wrzeszczałem, że tam będziemy spali my.- wskazał na siebie i mnie.
E: Pamiętam to! I ja wygrałam.
V: Tak, ale tylko dlatego, że Amanda zległa na kanapie.
A: Tak by the way to co z twoją współlokatorką, bo ostatnio jej nie widziałam.
E: Otóż wyjechała do starych pod Dublin.- wykonała taniec szczęścia.
S: I mamy wolną chatę- poruszył znacząco brwiami.
Zeszło się na tej rozmowie do popołudnia. Niestety około piętnastej Emma musiała sobie iść. Suga został bo... właściwie to nie wiem czemu. Po tym jak Emy poszła włączyłam film "Tysiąc słów". Okazał się naprawdę ciekawy. Około osiemnastej zadzwonił dzwonek do drzwi. Podeszłam nieco zaskoczon by je otworzyć. Gdy tylko to zrobiłam zostałam zamknięta w szczelnym uścisku. - Amanda- powiedział ktoś płaczliwym głosem. Znam ten głos. Bardzo dobrze go znam...
_________________________________________
Hejo, hej. Jak myślicie, kto to. Zapraszam do gwiazdkowania, a przede wszystkim do komentowania!! Do NEXT A.R.M.Y'S

It' just Luv || BTS V || Zakończone||RemontOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz