Rozdział 12

325 3 0
                                    

Leżałam i rozkoszowałam się radosnym cudem poczęcia. Wywołało to konwulsje i falowanie łona. Wspaniałe uczucie! Tępa fala odrętwienia przeniosła się na moje piersi i targała je teraz spazmami radości, przybieraniem.... Bardzo pragnęłam, żeby odezwał się, żeby dał znak swojego współuczestnictwa, żeby cieszył się razem ze mną. On jednak milczał i dyszał tylko. Wzięłam go za głowę i przytuliła do piersi. Te już nieco odprężone, zmiękły, troszkę zwisały, ale ustami uchwycił sutek i zaczął go lizać i ssać. Więc tak należy młodych chłopców uczyć zadbania o kobietę "po". Intuicja podpowiadała mi jak moją rozkosz przeżywania połączyć z jego i jak już "po" sprawiać sobie przyjemność. A uczniem okazał się pojętnym. Po chwili byłam całowana i lizana dosłownie wszędzie! Nie pomijając cipki.

WspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz