Szłam poboczną,leśną dróżką słuchając muzyki lecącej ze słuchawek i rozmyślałam o wszystkim i o niczym.Logiczne prawda?Wypadająca słuchawka z uszu wytrąciła mnie z tak zwanej "rozkminki".Usłyszałam czyjeś kroki.Zaczęłam się rozglądać lecz wszędzie widziałam to samo(jak to w lesie)drzewa.Odrzuciłam źle myśli na bok i wróciłam do mojej czynności kiedy usłyszałam głośne trzaskanie.To "coś" szło w moją stronę.Było coraz bliżej.Zaczęłam się cofać.Stawiałam kroki tak delikatnie by to "coś" mnie nie usłyszało.Nagle z za krzaków wyszedł jakiś chłopak.Brunet z zielonymi oczami.Postura raczej szczupła.Był ubrany w dżinsy i czerwoną koszulką z czarnym napisem którego nie potrafiłam rozczytaćm.Ja jak głupia pisknęłam z przerażenia.
- Spokojnie-zaśmiał się nieznajomy
-Oh Przepraszam...myślałam że jesteś dzikiem albo czymś gorszym
-A wyglądam Ci na dzika?-udawał urażonego
-No nie wiem, nie wiem-zaczęłam się z nim droczyć
-Jestem Ben dla Ciebie dzik-ponownie się zaśmiał
-Maja-powiedziałam uśmiechając się szeroko.
-Tak z ciekawości.Co robisz w lesie?-spytał Ben
-Wracam ze szkoły do domu.A ty?
-Nie wiem.Włóczę się bez celu-westchną
-Też tak czasem mam
Staliśmy chwilę w ciszy jednak Ben ją przerwał:
-Spotkamy się jeszcze?
-Może...-rzekłam-ale ja muszę już iść.Pa.
I machnęłam ręką na pożegnanie.Odwzajemnił gest i ruszył przed siebie.
********W domu
Leżałam na łóżku pisząc pamiętnik:
"Drogi Pamiętniku chciałabym nie bać się spełniać marzeń i czerpać z życia garściami.Móc tak po prostu odważyć się i powiedzieć to co tak na prawdę myślę.Nie mogę.....boję się."
Zamknęłam zeszyt gdy nagle do pokoju wparowały moje przyjaciółki Katy i Anna.
-Hejka!-krzyknęły niemal że jednocześnie
-Hej-powiedziałam wesoło zarażając się pozytywną energią dziewczyn
-Nie uwierzysz co się stało-zaczęła Katy
-No mów-zarządałam
-Connor zaprosił Annę na dyskotekę
-Wow-podniosłam się gwałtownie-nie no gratuluję.
-A co u Ciebie-spytała Anna
No i zaczęłam im opowiadać o moim nudnym dniu.Pominęłam Bena ponieważ wiedziałam że co już nigdy nie spotkam.
-Mam dla Ciebie propozycję-zaczęła Anna
-Jaką?
-Jest konkurs piosenki i ty w nim wystąpisz
-Nie ja nie dam rady-rzekłam cicho
-Jak nie? Mogę Ci zagrać na pianinie A ty zaśpiewasz
-Wątpię by to się udało.Ostatnio jak próbowałam śpiewać na scenie tak drgał mi głos że prawie zwymiotowałam na publiczność
-Oj nie było tak zle-pocieszala mnie Anna
-Masz rację było koszmarnie.
Mówiąc to pomaszerowałam do łazienki.Spojrzałam w lustro i przypomniałam sobie sytułację z rana.
-Co to było?-myślałam
CZYTASZ
Dziennik Mai.
Teen FictionMaja to zwykła szesnastolatka. Może źle określiłam ją jako "zwykłą nastolatkę".Cytuję: "Nie wiem kim jestem,nie umiem odnaleść siebie.W głowie wciąż mam pustkę której nie potrafię wypełnić.To wszystko przez to kim jestem.Jestem Maja ,a to mój dzie...