Obudziłam się z towarzyszącym mi wielkim bólem całego ciała.Lezalam na białym jak całe pomieszczenie łóżku.Na przeciwko mnie stał malutki telewizor A obok mojego miejsca spania stała szklana szafka.Lewa ściana sali była cała zbudowana z okien.Jedynie podłoga stanowiła wyjątek ponieważ była z zielonej gumy.W moją rękę wbito igłę która przeszkadzała w normalnym funkcjonowaniu dłonią.Na około mojej osoby stało pełno urządzeń o których istnieniu nawet nie miałam pojęcia.
Nie wiele pamiętam z wypadku.Jedyne do zapadło mi w pamięci to głośne uderzenie w wodę oraz krzyk Bena spadającego do głębokiej rzeki.Wszystko co działo się przed, widzę jak przez mgłę.Z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk otwierających się drzwi.Do pomieszczenia weszła Pani pielęgniarka.Szczupła,rudowlosa dziewczyna o łagodnym wyrazie twarzy i bladej cerze.
-Dzień dobry-powiedziała z uśmiechem
-Ile spałam?-spytałam
-Długo. Około miesiąca.ale na szczęście się obudzilaś-rzekła po chwili wahania.Na prawde? Aż tyle?-zadawałam sobie w myśli te pytania.
-A gdzie jest...-nie dokonczylam
-Ben Grand?-domysliła się lekarka
-Ym..tak-szepnęłam czerwieniąc się
-Spokojnie.Żyje i jest bezpieczny.
Odetchnęłam z ulgą.Po jakiś 10 minutach okrążyli mnie lekarze.Sprawdzali mi puls i tym podobne sprawy.Byłam dziwnie bardzo senna.Pewnie podali mi moce leki przeciw bólowe.Kiedy już wszyscy wyszli zamknęłam oczy i próbowałam zasnąć jednak przeszkodziło mi w tym ciche skrzypienie otwierających się drzwi.Z za wyłonił się Ben.Był blady,miał cienie pod oczami i poczochrane włosy.Podjechał pod moje łóżko wózkiem inwalidzkim.Przez pierwszą minutę tylko patrzylismy sobie w oczy.Nagle on rzekł:
-Przepraszam
-Za co?-szepnęłam
-Za wszystko-powiedział ze łzami w oczach.
-Ale Ben to ja wyszłam za barierkę-zaczęłam go bronić
-Z mojej głupoty mogłaś zginąć A ja jestem niepełnosprawny-tłumaczył się
-Ale nie zginęłam, Ben!
-Nie wiesz wszystkiego
-O czym ty mówisz?
Nie odpowiedział tylko zaczął zmierzać ku wyjściu
Ja rzuciłam się by go zatrzymać.
Gdy zrobiłam pierwszy krok,niespodziewanie upadlam.Nie mogłam iść nie miałam siły, nic nie czułam To było okropne.Lezalam za ziemi i płakałam.
CZYTASZ
Dziennik Mai.
Teen FictionMaja to zwykła szesnastolatka. Może źle określiłam ją jako "zwykłą nastolatkę".Cytuję: "Nie wiem kim jestem,nie umiem odnaleść siebie.W głowie wciąż mam pustkę której nie potrafię wypełnić.To wszystko przez to kim jestem.Jestem Maja ,a to mój dzie...