Jejku.
Jejku.
Nie pisałam tu od października.
4 miesiące.
Szczerze mówiąc nie wiem od czego zacząć,aczkolwiek powinnam od początku.
Czytając moje wcześniejsze wpisy stwierdzam śmiało Woow,nie sądziłam że w chwilach załamania bądź niepewności umiałam siebie uspokoić.
Wszystko tak bardzo się zmieniło.
PaździernikTen miesiąc pisał historię początek końca.
Przez miesiąc potrafił mnie w sobie rozkochać. Dużo chwil niepewności,strachu,obojętności,euforii,zaskoczeń,obfitości,żalu,rozpaczy.
Po mału krok po kroku narastała między nami coraz silniejsza więź.Ciocia:
Ona z tych wszystkich osób ze mną pozostała,aż do dziś. Mija już rok odkąd się znamy. Uświadamia mi,że gdy jest źle nie jest to stan wieczny. Była ze mną w najtrudniejszych chwilach,nadal jest mimo iż nie chcę się narzucać. Pamięta o mnie w drobne święta jak urodziny bądź święta. Wiem jedno. Nie ma przypadków.
Chciałabym móc wszystko opisać za jednym wydechem,aczkolwiek niektórych sytuacji nie idzie ubrać w słowa! Czasami to mnie przeraża!
5 miesiąc mija jak jestem zakochana w Nim po uszy,ale ostatnio mi się zapytał
- a co jeżeli się zakochałaś ?
Nie zgadniecie. Musiałam Skłamać. Straciłabym Go na zawsze wyznając mu tak bardzo cholerną i prawdziwą prawdę.
Przemilczałam ten temat,aczkolwiek nie zmienia to faktu,że dał mi do zrozumienia ze rozkochuje go w sobie.
Spotykamy się zazwyczaj w lesie. Z dala od ludzi,z dala od wszystkiego.Nie wiem czemu to piszę. Sama nie wiem.
Wiem jedno.
Nie potrafię z niego zrezygnować mimo iż tak dużo stoi nam na przeszkodzie.
Dzisiaj patrzę na otaczający nas świat przez pryzmat optymistycznego myślenia i jestem szczerze mówiąc z siebie zadowolona.
Zdałam sobie sprawę,ze żyje sie tylko raz.
Nie ma podobnych sytuacji,spotkań,rozmów,spojrzeń i gestów
Wszystko mija.
Wiec zamierzam wszystko w 2016 brać na luz i żyć chwila.
Tak jest najlepiej.
Skończyłam te cholerne 18 lat.
Szczerze? Przez tydzień nie potrafiłam sie ogarnąć ,nie umiałam dojść do siebie.
Aktualnie spadło na mnie więcej niż mogłoby sie to pierwszemu lepszemu wydawać.
Ważne w życiu Wam powiem jest nastawienie a wręcz najważniejsze.
Od tego nawet nie masz co zaczynać.Serce nie sługa.
Tyle prawdy w tym przysłowiu.
Aż płakać sie chce.
2015 zakończyłam w sposób jak dla mnie nadzwyczajny.
Pożegnałam sie z Panią M.W w formie listu,poczym Go spaliłam.
Naprawdę o wiele lepiej mi sie zrobiło..
Dość dużo wycierpiałam,aczkolwiek to dopiero początek.