Kiedy moje powieki połaskotał pierwszy promyk światła obolałą głowę zalał grad pytań.
Gdzie ja jestem?
Jak to się dostałam?
Granatowa kanapa na której leżalam pokryta była wymiocinami, a gołą skórę otaczał szorstki materiał zza dużej męskiej bluzy.
-Calum obudziła się juz?
- Mnie pytasz? Sam sprawdź Luke i odrazu jak już tam będziesz opierdol Ją ,że zjebała nam występ.
Kiedy usłyszałam dźwięk otwierających się drzwi to jedyne co chciałam zrobić to zamknąć oczy i wyrwać się z tego koszmaru. Znajdowałam się w jednym budynku co 5 seconds of summer.
-Śpi jeszcze ... Czy mam obudzić księżniczke bo kurwa zaraz cały dzień prześpi ? Musze i tak przyzwyczaic się do krzyków skakania i przytulania się do nas gdy zostanie obudzona przez Samego Luke'a Hemmingsa.
-Debilu daj jej pospać i zajmij się załatwianiem nam nowych koleżanek wkońcu mamy pojawić się w tym nowym klubie.
Odruchowo wydałam sflustrowny dźwięk słysząc ich idiotyczną rozmowę. Postanowiłam wstać wziąsć swoje rzeczy i wyjsc stad jak najszybciej unikając spotkania. Nagle przed moimi oczami zawitał szeroki usmiec blondyna. Chłopak kucal przede mna na podlodze z nadzieją ze się na niego rzuce. Oj przeliczyl się gluptasek.
-Czesc, moge wiedziec jak się tu dostałam i gdzie moja siostra?
- Witaj piękna ,tylko zżygałaś się na scene,zemdlałaś musieliśmy zakonczyć występ i takie tam . Jak sie czujesz?
- Jeszcze mnie o to pytasz ? --Zawieźcie mnie do domu i zapomnijmy o tym co tu zaszlo ,jeszcze wiele koncertow przed wami
-Chcesz juz jechac mala? Myslalem ze no wiesz jeszcze sie zabawimy ,jakas wspolna kąpiel czy coś?
-Za kogo ty mnie uwazasz ty idioto.- Wyssyczalam przez zęby Juz czułam jak na polikach pojawiają się rumieńce. Nie chciałam myśleć o jego niesamowitych oczach ale myśli same wpływały do mojej głowy.
Jedyne co uslyszałam w odpowiedzi to gromki śmiech Lukeya.
-Gdzie są moje ubrania?
- Najprawdopodobniej w koszu misiu
-Nie mow tak do mnie. Dobrze więc pojadę w tym co mam szybkim ruchem pomaszerowałam do drzwi. To był błąd .Przy stole siedziała reszta zespołu. Czułam na sobie ich zainteresowane spojrzenia . Wkońcu miałam na sobie stringi i nigdy w życiu już ich nie założę . Zasłaniałam się rękoma jak tylko mogłam ale i tak moje rumieńce powiekszyly się. Wkońcu aby przerwać tą niezreczną cisze. Odchrząknełam , przepraszam chłopcy czy możecie odwieźć mnie do domu?
- Zostań i chodź na śniadanie
Mimo mojego oporu wkońcu zgodzilam sie bo bol rozsadzal mi zoladek. Wkoncu przysiadlam sie do innych . Rozmowa z nimi przebieła śmiesznie i płynnie. Wydawali się zupełnie inni no może wszyscy poza Lukeyem ,który ewidentnie wydurniał ... Po śniadaniu zostałam przetransportowana do domu. Wybieglam jak poparzona w strone drzwi i zauwazyłam siostre wylegającą się na kanapie. W momencie tej jakże dziwnej sceny ,zauwazylam nieproszonego gościa stojącego przy drzwiach. No to piękna może nagroda za podwiezienie? Moze dasz mi swój numer czy dasz się namówić na spotkanie.-powiedzial tym swoim irytującym głosem Lukey ,no przecież ktoby inny.
JEZU i w tym momencie moje bębenki pękneły .Siostra zaczela rzucac sie na blondyna. Wymachiwać rękami a on patrzyl na mnie z politowaniem. Daj mu numer no daj niech nas odwiedzi. Nigdy nie widziałam mojej siostry tak szczesliwej. Postanowilam ze jej szczescie bedzie wazniejsze i dalam sie namowic na spotkanie . Usatysfakcjonowany blondynek wyszedl z szerokim usmiechem z progu mojego domu. Oj cos czuje ze to bedzie bardzo dziwne spotkanie.
Przepraszam,że tak długo czekaliście ,następne rozdziały postaram sie dodawać regularnie. Pozdro