Kiedy już zamknąłem się w jednej z kabin usiadłem na podłodze i złapałem się za głowę. Nie wiedziałem co robić. Czy on mnie podrywa? Na samą myśl zrobiło mi się niedobrze. Wstałem, po czym zarzuciłem plecak na plecy i uchyliłem powoli drzwi od kabiny. Rozejrzałem się powoli i wyszedłem z niej. Kiedy wyszedłem na korytarz on na mnie czekał. Siedział opierając się o ścianę, gdy mnie zobaczył wstał szybko i spojrzał na mnie pytająco.
-Nic Ci nie jest nowy?
Spojrzałem na niego przez chwilę, po czym wydarłem się na połowę szkoły.
- Mam imię jak byś nie wiedział! BAKA!!!
- Spokojnie, nie denerwuje się. - podszedł do mnie i mnie przytulił - nie chciałem żebyś się zdenerwował. Wybaczysz mi?
Moje poliki się zaczerwieniły. Nie wiedziałem co mam teraz zrobić.
- Jasne.- odepchnąłem go od siebie, po czym schyliłem głowę. Nadal się rumienilem, nie mam bladego pojęcia czemu. Najchętniej zpadłbym się teraz pod ziemię. - Nic się nie stało. - dodałem i usiadłem przy ścianie obok.
Dlaczego on mi się tak podoba? Dlaczego on? Przecież ja nie jestem gejem. Jestem normalnych chłopakiem jak ich wielu. Czemu mi jest tak ciepło gdy on przy mnie stoi? Nie mogę już dłużej tego znieść.
-Ej. A tobie co się stało w rękę? - spytał Kei pokazując palcem na moją dłoń. Sam na nią spojrzałem i kiedy dostrzegłem na niej wielkiego siniaka przeraziłem się, ale domyślałem się od czego, a raczej " po kim" on jest.
- A to. To nic takiego. Przepychaliśmy się wczoraj z bratem i uderzyłem ręką o kant półki. - usmiechnąłem się niewinnie. Okłamałem go. Nie mogłem mu przecież powiedzieć, że to mój ojciec mi to zrobił. Po prostu nie mogłem. Co on by wtedy o mnie pomyślał?
- Jak tam uważasz. Ale wiedz, że mi możesz o wszystkim powiedzieć. - poczochrał mi włosy, po czym wstał i poszedł schodami na dół.
-Ej! A ty gdzie idziesz?! - zacząłem znowu krzyczeć.
- Chodź to sam się przekonasz.
Szybko wstałem, wziąłem plecak i pobiegłem za nim. Złpałem go na parterze. Szedłem za nim nic się nie odzywając. Kiedy wyszliśmy ze szkoły poczułem chłodny wiatr na swoich rękach. Zapomniałem wziaść z szatni swojej bluzy, ale nie chciało mi się już po nią wracać. Lekki wiaterek mi nie zaszkodzi. Pomyślałem sobie. Nadal szliśmy w milczeniu. Kiedy byłyśmy już za szkołą czarnowłosy zapalił fajkę i oparł się o ścianę.
- I szliśmy tylko tutaj po to, żebyś mógł zapalić w spokoju fajkę?! -zacząłem wymachiwać rękoma.
- Pfff. Przecież nikt Ci nie kazał iść za mną. Spytałeś się mnie gdzie idę, więc Ci odpowiedziałem Chodź za mną, a się przekonasz. Nie mówiłem, że masz za mną iść. To już był twój wybór złociutki.
Stałem jak slup. Nie wiedziałem znowu co mam mu odpowiedzieć. Gapiłem się na niego jak nie wiem co. I dlaczego on na mnie ciągle mówi złociutki?! Czy to jest jakiś znak?! Nagle zawiał silniejszy wiatr i zrobiło mi się teraz na prawdę zimno. Miałem już się wrócić po bluzę, kiedy przed moimi oczami pojawiała się jedna.
- Masz zmarźlaku. - zdjął bluzę i dał mi ją do rąk. Wziąłem ją i założyłem zasuwając suwak.
- Cieplej Ci?- spytał Kei gasząc papierosa.
- T-tak.- wymamrotałem. Znowu się zarumieniłem. Czemu to akurat mi się przytrafiło.
Nagle poczułem, że ktoś mnie przytula. Kiedy uniosłem głowę do góry zobaczyłem czarnowłosego chłopaka przytulającego się do mnie.
- A teraz ci cieplej? - zapytał mnie, a ja przytaknąłem. Nie wiedziałem, czy mam go też przytulić, czy też nie. W końcu po nim można było spodziewać się różnej reakcji. Jednak postanowiłem zrobić krok do przodu. Nie wiem czemu, ale nie chciałem go stracić, nie teraz. To uczucie, jak byśmy się kiedyś widzieli, znali, przyjaźnili. Przytuliłem go bardziej do siebie wtulając się w niego. On również przytulił mnie mocniej. Nagle poczułem jego usta na swojej szyi. Pozwoliłem mu na to, pozwoliłem by mnie pocałował. Sam tego chciałem i wiedziałem, że on też tego chce, a zarazem potrzebuje. Nagle rozległ się dzwonek na lekcje. Spojrzał na mnie głaszcząc mnie po policzku i pocałował w czoło odgarniając wczesniej moje włosy z czoła.
- Pamiętaj, dzisiaj u mnie jest spotkanie na ten głupi projekt. Przyjdziesz, prawda? - spojrzał min w oczy, a ja przytuliłem go znowu do siebie i poglaskałem po głowie.
- Będę, nie martw się, a tak w ogóle to twoja masz swoją.....- nie dał mi dokończyć. Jak zwykle z resztą.
- Zatrzymaj ją. I tak miała już za krótkie rękawy jak na mnie. - usmiechnął się, po czym znów mnie pocałował w czoło i się uśmiechnął - Chodź na lekcje. Dzisiaj znowu pierwsza jest twoja ulubiona lekcja zwana "lekcją spania".
- A nie matma? - zdziwiłem się.
- Przecież mówiła wczoraj na matmie, że dziś jej nie będzie i mamy za to chemie. Na matematyce też spałeś? - również się zdziwił.
- Ch-chyba tak. - spóściłem głowę w dół.
- Och ty spiochu. - pogłaskał mnie po głowie i pociągnął za rękę. - Chodź. Bo jeszcze tego brakuje, żebyś uznał przed samą szkołą.
***
Kiedy skończyły się lekcje miałem jeszcze 2 godziny zanim będę musiał iść na to spotkanie w ramach projektu. Nie chciałem wracać do domu więc postanowiłem poszfędać się po mieście.
***
Byłem już pod domem Kei'a. Kiedy wybiła 16, godzina spotkania. Zapukałem i przed drzwiami stanął on we własnej osobie. Miał na sobie czarną bluzkę z niebieskim nadrukiem i szare dresy.
- Witam moją księżniczkę w moich skromnych progach. - uklonil się i machnął ręką zachęcając mnie, abym wszedł.
- Nie pozwalaj sobie. Okey? Nie znaczy, że użyczyłeś mi swojej bluzy to jestem twoją księżniczką. - Spojrzalem na niego poważnie.
- To wchodzisz, czy mam powiedzieć dziewczyną, że się przestraszyłeś chemii?
- Daruj sobie. - wszedłem do środka i zdjąłem buty. - Ale pamiętaj. Piśnij tylko komuś o tym co miedzy nami zaszło, a cię utłukę.
- A coś między nami zaszło złociutki? - spytał mnie zamykając za mną drzwi.
Nic się już nie odezwałem, żeby nie drążyć tematu. Poszedłem za nim do jego pokoju, gdzie już czekały dziewczyny.
- Widzę, że punktualność nie jest twoją mocną stroną. - odezwała się blondynka piłując paznokcie.
-Hę?! Że co proszę?! - Spojrzałem na nią zdziwiony jak nigdy do tąd.
- Spóźniłeś się 52 sekundy. - odparła druga blondynka.
- K-kei....one se jaja robią prawda? - spojrzałem na niego pytająco.
- Jak widzisz to......NIE.- wyszeptał mi na ucho.
- Dobra, zacznijmy coś robić, bo umrę tu przez 2 godziny. - usiadłem koło blondynki, która piłowała paznokcie, a Kei obok mnie i tej drugiej blondynki.W końcu kolejny rodział. Mam nadzieję, że się wam spodobał. Kolejny już niedługo.
Z pozdrowieniami dla senpaia i żółwia. Amen~
![](https://img.wattpad.com/cover/60170542-288-k949714.jpg)
CZYTASZ
Zawsze Przy Tobie Będę. |yaoi|
RomanceHistoria ta, opowiada o 16 letnim chłopaku,który przybywa do nowej szkoły w Shinjiuku i poznaje wspaniałego przyjaciela, w którym się zakochuje. Po śmierci jego najbliższych wychowuje go ojciec alkoholik, który się nad nin znęca. Jednak ma przy sobi...