Przepraszam, że taka długa przerwa, ale miałam zaległości w nauce. A teraz w końcu mam ferie.
~~~~~~
Kiedy się obudziłem Kei leżał już obok mnie. Spojrzałem na niego leżąc i zacząłem głaskać po policzku. W końcu otworzył oczy i uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech i zacząłem czochrać jego włosy.
- I jak się spało, księżniczko? - złapał mnie za nadgarstek i spytał mnie z uśmiechem na twarzy.
- Jaka księżniczko?! - zacząłem krzyczeć i się wiercić, aż w końcu zatkał mi usta swoją ręką i kazał się uciszyć.
- Ciii. Bo mi jeszcze sąsiadów obudzisz. Zboczeńcu. - wyszczerzył zęby i poczochrał mi włosy.
- I kto to mówi? - wziąłem jego dłoń z mojej głowy i położyłem na swoim policzku.
~~~~~~
Kilka minut później jedliśmy już śniadanie. Kei zrobił kanapki z szynką, a ja zaparzyłem herbatę. Zjadłem szybko swoją porcje i wypiłem herbatę, po czym umyłem swój talerz i poszedłem się umyć do łazienki. Siedziałem pod prysznicem z dobre 15 minut. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi.
- Pośpiesz się Baka! Sam nie jesteś! Ciepłą wodę tylko zurzyjesz. - zaczął drzeć się czarnowłosy z korytarza.
-Dobrze, dobrze! - krzyknąłem- Nie denerwuj się tak bo mi jeszcze na zawał padniesz.
Gdy skoczyłem brać prysznic wytarłem się porządnie i założyłem czyste ubrania. Wyszedłem z łazienki i zobaczyłem czarnowłosego w drzwiach. Nic nie mówiąc wziął mnie na ręce i położył na łóżku w swoim pokoju.
-Co ci odbiło Kei? - spytałem go patrząc mu prosto w oczy.
- O nic. - spojrzał na mnie zdezorientowany. - A niby co miało mi odbić? Już nie mogę wziąść swojego chłopaka na ręce? - cmoknął mnie i poglaskał po policzku.
Patrzyłem przez chwile na niego, ale nie mogłem się powstrzymać i musiałem go do siebie przytulić.
~~~~~
Byłm już 17, a nie było mnie w domu od wczoraj. Nie wiedziałem, czy chcę wracać czy tez nie. Ojciec ani brat nie wykonali do mnie żadnego telefonu od dnia wczorajszego. Jednak bałem się, że gdy wrócę znowu zostanę pobity. A nawet może tym razem zostanę pobity na śmierć. Kei poszedł zapalić. Zaproponował mi też jedną fajke, ale odmówiłem. Siedziałem teraz na krześle przy biórku w jego pokoju. Nagle usłyszałem swój telefon. To był mój brat. Przez chwilę się wachałem czy odebrać. A może nie? W końcu kiedy zaczął do mnie dzwonić już chyba 6 raz odebrałem.
-H-Halo? -powiedziałem spokojnie.
- Gdzie ty jesteś ty bachorze?! Ojciec się o ciebiw martwi! Co ty sobie myślisz?! Że możesz znikać kiedy chcesz i gdzie chcesz?! Za godzinę widzę Cię w domu! Bo jak nie to nogi z dupy powyrywam!
Rozłączył się. Chciało mi się płakać. Wiedziałem, że muszę wrócić , bo i tak już będę miał wpierdziel. Spakowałem szybko rzeczy i wyszedłem przez okno. Pobiegłem szybko do domu.
~~~~~~~~~~~~~
Następnego dnia przyszedłem do szkoły cały poobijany i posiniaczony. Byłem tak obolały, że musiałem usiąść na ławce przy szkole, bo samą trudność sprawiło mi dojście do niej. Nagle poczułem, że ktoś nade mną stoi. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Kei'a. Chcialem uciec. Nie chciałem mu się z wczoraj tłumaczyć, ale on popchnął mnie na ławkę kiedy wstałem. - Ała. - jęknąłem z bólu gdy uderzyłem plecami o oparcie ławki.
- Co ty sobie myślisz ? Że możesz sobie tak po prostu spieprzać ode mnie kiedy ci się tylko podoba?! - zaczął krzyczeć nie zwarzając na to że wszystko od głowy fo nóg mnie bolało.
-P-przepraszam. - wyjąkałem po chwili ze spuszczoną głową.
On natomiast usiadł koło mnie i przytulił mocno do siebie.
- Nic się nie stało. Tylko tak więcej nie rób.
-D-dobrze. - powstrzymywałem się żeby zaraz się nie popłakać z bólu.
Jednak Kei dostrzegł, że mam posiniaczony cały bark.
- Co ci się stało? - spytał przrażony. - Ktoś cię bije?
-Nie nie - nie mogłem mu powiedzieć prawdy. Nie wiem czemu, ale nie mogłem. - Ja to już tak mam od dzieciństwa. - słaba ściema pomyślałem.
Patrzył na mnie przez chwile i nie wiedziałem co mam robić.
- Nie wieże ci. - odpowiedział po kilku minutach.
- T-to uwie... - nie dal mi dokończyć, bo zasłonił moje usta swoimi.
Kiedy już skończył spojrzalem na niego zarumieniony i nie mogłem wydobyć z siebie żadnego dźwięku.
- Na poczatku naucz się dobrze kłamać, Akashi. - uśmiechnął się i pogłaskał mnie po głowie.
W tym momencie zadzwonił też dzwonek.
-No chodź Akashi. Bo spóźnisz się na swoją ulubioną chemie.I w ten oto właśnie sposób kończe kolejny rozdział. Przepraszam, że tak mało ale moje oczy są dopiero przed wizytą u okulisty, a krople które zalecił mi lekarz nie pomagają i muszę się ograniczyć z telefonem. Kolejny rozdział już w następnym tygodniu przed czwartkiem iż tego dnia wyjeżdżam do Kutna i nie będzie mnie do niedzieli. Na wszelkie pytania odpowiem na priv. @-@
CZYTASZ
Zawsze Przy Tobie Będę. |yaoi|
RomanceHistoria ta, opowiada o 16 letnim chłopaku,który przybywa do nowej szkoły w Shinjiuku i poznaje wspaniałego przyjaciela, w którym się zakochuje. Po śmierci jego najbliższych wychowuje go ojciec alkoholik, który się nad nin znęca. Jednak ma przy sobi...